Najbardziej zakorkowana jest Warszawa. To prawda?

Firma TomTom opublikowała dziś raport Congestion Index, który precyzyjnie identyfikuje i analizuje korki w dużych europejskich miastach.

Z raportu, obejmującego 31 miast, wynika, że Warszawa jest najbardziej zakorkowanym miastem w Europie. Średni czas podróży w Warszawie jest dłuższy o 42 proc., niż wtedy, gdy ruch przepływa swobodnie, oraz dłuższy o 89 proc. podczas porannych godzin szczytu.

"Z biegiem lat z pomocą naszych klientów zbudowaliśmy największą i najdokładniejszą na świecie bazę czasów podróży" - powiedział Harold Goddijn, dyrektor generalny firmy TomTom.

"Łącząc tę bazę danych ze szczegółowymi informacjami czasu rzeczywistego i technologią wyznaczania tras, możemy nie tylko identyfikować korki, ale także wskazywać kierowcom szybsze drogi, które omijają zakorkowane obszary. Kiedy choćby niewielka liczba kierowców jedzie inną, szybszą trasą, ogólna przepustowość całej sieci drogowej zwiększa się, co jest korzystne dla wszystkich użytkowników dróg" - dodał Goddijn.

Reklama

Oto dziesięć najbardziej zakorkowanych miast, według ogólnego poziomu zatłoczenia, między styczniem a marcem 2012 roku:

1. Warszawa, 42%

2. Marsylia, 41%

3. Rzym, 34%

4. Bruksela, 34%

5. Paryż, 32%

6. Dublin, 30%

7. Bradford - Leeds, 28%

8. Londyn, 27%

9. Sztokholm, 27%

10. Hamburg, 27%

W pierwszej dziesiątce najbardziej zatłoczonych miast Europy można wyróżnić dwie grupy miast. Pierwsza z nich to miasta, które nie mają wcale lub posiadają tylko częściowo układ obwodnic, który pozwala na zmieszenie zatłoczenia. Należą do nich Warszawa i Marsylia.

Druga grupa to miasta, które już posiadają obwodnicę, jednak z różnych względów (Paryż - duża gęstość zaludnienia, Rzym - niska gęstość zaludnienia, skomplikowana sieć drogowa, niski jakościowo transport publiczny) nadal są zatłoczone. Muszą one w najbliższych latach dalej inwestować w rozwój transportu publicznego i podjąć decyzję o wprowadzeniu opłat za wjazd do centrum. Przykłady Londynu i Sztokholmu pokazały, że wprowadzenie opłat i przeniesienie części podróży do sprawnego transportu publicznego pozwala nawet o kilkadziesiąt procent zmniejszyć straty czasu w godzinach szczytu porannego.

Congestion Index porównuje również poziom zatłoczenia od stycznia do marca 2012 roku z tym samym okresem z 2011 roku. Według tej analizy miasto Bradford - Leeds w Wielkiej Brytanii doświadczyło największego wzrostu zatorów, przez co czas podróży znacznie się wydłużył. Poziom zatorów wzrósł w Monachium, Berlinie, Marsylii i Wiedniu, a zmniejszył się w Lizbonie, Bernie, Amsterdamie, Mediolanie i Rzymie.

Portal INTERIA.PL

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy