Mitsubishi ASX i kobieca intuicja...

Chociaż - z reguły - w początku grudnia na dobre towarzyszy nam już zimowa aura, w tym roku pogoda niemalże rozpieszcza kierowców.

Większość zmotoryzowanych cieszy się, że nie trzeba się jeszcze przepraszać z miotełkami do śniegu. Nam taki stan rzeczy nie do końca jednak odpowiada. Wciąż nie możemy bowiem sprawdzić, jak nasz testowy Mitsubishi ASX radzić sobie będzie w kopnym śniegu.

Samochód, od dłuższego czasu dzielnie znosi trudy kolejnych kilometrów w ramach naszego testu długodystansowego. Auto trafiło ostatnio do zaprzyjaźnionej, młodej rodziny, której bagaż szczęścia powiększył się niedawno o długo wyczekiwaną Zuzię. Jak Mitsubishi ASX spisał się w roli towarzysza rodzinnych wycieczek?

Reklama

Auto musiało stawić czoła mocnej konkurencji. Kamila - pogodna i sympatyczna mama Zuzi - porusza się na co dzień Volkswagenem Passatem Variant z silnikiem Diesla. Jej uśmiechnięty mąż - Grzesiek - z wyboru i zamiłowania dojeżdża do pracy wychuchanym Mercedesem W124. To, po Kamili i Zuzi - jego największa miłość. Co sądzą o miejskim SUV-ie z Japonii?

Kamili, jak to kobiecie, szybko spodobała się wysoka pozycja za kierownicą. "Nie chodzi mi tylko o to, że więcej widać. W takim samochodzie, siedząc ponad innymi kierowcami, czuje się po prostu bezpieczniej". Kobieca intuicja, po raz kolejny, dowiodła swojego istnienia. W przeprowadzonych w myśl nowych zasad testów zderzeniowych Euro NCAP Mitsubishi ASX otrzymało bowiem maksymalny wynik 5 gwiazdek...

ASX zapunktował też w kategorii "wygląd". "Auto ma w sobie to coś, co sprawia, że przyjemnie się na nie patrzy. W oczach innych kierowców wyczułam wręcz pewną zazdrość" - dodaje sympatyczna młoda mama.

Rodzina dopatrzyła się jednak w "naszym" Mitsubishi kilku mankamentów. Grzesiek, bo na niego spadają takie obowiązki, jak np. zapakowanie wózka do bagażnika - narzekał na przestrzeń bagażową. 410 l pojemności to wprawdzie całkiem sporo, ale zapakowanie do kufra popularnego wózka dziecięcego X-lander XA wymagało wypięcia kół, co czyni operację czasochłonną. Żadnych problemów nie sprawiało natomiast zamocowanie fotelika - tylne siedzenia standardowo wyposażone są w mocowania ISOFIX.

Co ciekawe, Kamila wspomniała, że siadając za kierownicę liczyła na nieco lepszą dynamikę. Ta uwaga wywoła w nas jednak konsternację, bowiem benzynowemu 1,6 l o mocy 117 KM zupełnie nie brakuje wigoru. Obopólne zdziwienie minęło jednak, gdy przypomnieliśmy młodej mamie, że nie ma do czynienia z doładowanym dieslem, którym jeździ na co dzień, ale wysokoobrotową "wiertarką", budzącą się do życia grubo powyżej 3 tys. obr./min. "Chłopaki, aż tak to ja go nie męczyłam - przecież podróżowałam z dzieckiem!" - usłyszeliśmy w odpowiedzi.

Spokojne obchodzenie się z pedałem gazu potwierdziły dane z komputera pokładowego. W czasie jazd testowych Kamili i Grzegorza auto spaliło średnio zaledwie 6,8 l benzyny na 100 km. Jeśli wziąć pod uwagę, że mamy do czynienia z wysokim na przeszło 1,6 m pojazdem, wynik uznać można za rewelacyjny.

Nie poznaliśmy jedynie opinii 10-miesięcznej Zuzi. Mimo usilnych prób przekupienia jej ciastkami, na temat samochodu nie chciała nam nic powiedzieć...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mitsubishi | Mitsubishi ASX
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy