Kradli, sprzedawali, dorabiali kluczyk i znowu kradli
Gdańscy policjanci zatrzymali członków rodzinnej szajki, która w ciągu ostatnich kilku lat kradła auta na terenie województwa pomorskiego.
Skradzione przez siebie samochody ojciec i dwóch synów sprzedawali, a następnie znów je kradli, by ponownie sprzedać.
Jak poinformowała rzecznik prasowy gdańskiej policji Aleksandra Siewert, do zatrzymania trójki mieszkańców Gdańska - 51-letniego ojca oraz jego dwóch synów w wieku 21 i 25 lat doszło w czwartek rano; 25-latek został zatrzymany, gdy kradł kolejnego volkswagena passata. Mężczyzna próbował uciekać kradzionym samochodem.
Siewert wyjaśniła, że nad sprawą pracowali od kilku tygodni gdańscy policjanci zwalczający przestępczość samochodową. Ustalili oni, że członkowie rodzinnej szajki kradli auta (głównie mercedesy i volkswageny), przerabiali w nich numery identyfikacyjne i fałszowali dokumentację aut, a następnie rejestrowali samochód na któregoś z członków rodziny.
Tak przygotowane auto sprzedawano nieświadomemu niczego klientowi. Przed sprzedażą członkowie szajki dorabiali jednak dodatkowy klucz do samochodu, dzięki któremu po jakimś czasie ponownie kradli auto, by znów zmienić w nim numery identyfikacyjne, zarejestrować i sprzedać kolejnej osobie.
"Z naszych ustaleń wynika, że ten sam samochód, tylko z innymi dokumentami, złodzieje mogli sprzedać nawet trzy razy" - powiedziała Siewert. Dodała, że rodzinna szajka działała od kilku lat i oszukała co najmniej kilkanaście osób.
Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Przerabianie znaków identyfikacyjnych to przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do 3 lat