Kanarkowy potwór

Każdy szanujący się producent samochodów ma w swojej gamie pojazdy wyjątkowe, w których nie istotny jest komfort jazdy, czy pojemność bagażnika, liczy się za to prowadzenie i, przede wszystkim, moc silnika.

U Seata, który z definicji pragnie uchodzić za markę mającą sportowe korzenie (słynny, reklamowy hiszpański temperament) rolę tę pełnią modele nazwane Cupra.

Najmniejszym samochodem dostępnym w tej wersji jest Ibiza. Obecnie produkowana generacja miała premierę w zeszłym roku. Zaprezentowano wówczas Ibizę Cupra w dwóch wersjach - benzynowej i wysokoprężnej. Cóż, dożyliśmy takich czasów, że silniki wysokoprężne służą do napędzania samochodów mających uchodzić za sportowe...

Ibiza Cupra TDI napędzana jest wzmocnionym o 10 KM silnikiem znanym m.in. z Leona. Moc 160 KM i moment 330 Nm zapewnia przyspieszenie do 100 km/h w 7.6 s oraz prędkość maksymalną 220 km/h. A to wszystko przy spalaniu w cyklu miejskim - według danych producenta - na poziomie 7 litrów na 100 km.

Reklama

Tak naprawdę jednak, we wszystkich sportach samochodowych - może poza wyścigami długodystansowymi, 12- i 24-godzinnymi, gdzie niebagatelne znaczenie odgrywa zużycie paliwa - ciąglę liczą się tylko jednostki benzynowe. Dlatego też bliżej przyjrzeliśmy się drugiej wersji Ibizy Cupra. Tej napędzanej doładowanym silnikiem benzynowym o pojemności 1.8 l. Jednostka ta, również znana już z Leona, dysponuje mocą 180 KM i momentem obrotowym 245 Nm. Zapewnia to małej, ważącej zaledwie 1150 kg, Ibize naprawdę rewelacyjne osiągi. Samochód przyspiesza do 100 km/h w ciągu 7.3 s oraz rozpędza się do 230 km/h. To już wyniki godne większych samochodów z silnikami V6 i mocami dochodzącymi do 200 KM.

Ibiza Cupra, to jednak nie tylko mocny silnik. To praktycznie zbudowany od nowa samochód. Przede wszystkim zwiększono rozstaw osi, co znacząco przekłada się na prowadzenie. Sztywność nadwozia jest aż o 30 procent większa w porównaniu do Ibizy Sport. To oznacza, że samochód dużo pewniej i stabilniej zachowuje się podczas szybko przejeżdżanych zakrętów.

Zupełnie inne jest zawieszenie. Jego nastawy są tak sztywne, że kierowca czuje niemal każdy kamień, na który udało mu się najechać. Jazda po nierównościach to prawdziwa tortura, natomiast po równym asfalcie samochód prowadzi się wprost rewelacyjnie - przechyły nadwozia zredukowano do minimum, dzięki czemu kierowca nie tylko czuje się pewniej, ale i opony mają lepszy kontakt z nawierzchnią.

Niestety, aż tak sztywne zestrojenie zawieszenie powoduje, że codzienne użytkowanie Cupry można polecić jedynie młodym osobom, które nie mają jeszcze problemów z kręgosłupem.

O tym, że mamy do czynienia z topową wersją przypomina również stylizacja nadwozia i wnętrza. Już sam jaskrawożółty kolor mówi wiele. Do tego dochodzą charakterystyczne i potężne felgi aluminiowe, tylne światła typu lexus-look, zintegrowany przedni zderzak oraz tylny dachowy spojler, które powodują, że Ibiza na ulicy przyciąga wzrok przechodniów.

O tym, jakim samochodem jedziemy, nie zapominamy również po zajęciu miejsca za kierownicą. Przypomina nam o tym m.in. sportowa, trójramienna skórzana kierownica obszyta czerwoną nicią z zaznaczeniem położenia zerowego, skórzany lewarek skrzyni biegów i uchwyt hamulca ręcznego, a także bardzo wygodne, kubełkowe fotele o świetnym trzymaniu bocznym oraz białe zegary.

A jak się tym samochodem jeździ? Cóż, wiele zależy od nawierzchni. Jeśli jest ona znośna, samochód dostarcza niesamowitych wrażeń. Natychmiast, bez protestów przyspiesza z dowolnej prędkości i na każdym biegu. Silnik zdecydowanie lubi wysokie obroty, a wskazówka obrotomierza bardzo łatwo i niepostrzeżenie może znaleźć się na czerwonym polu. To jednak nie problem, bowiem sześciobiegowa skrzynia biegów pracuje precyzyjnie i ma bardzo krótkie skoki lewarka. A więc szybki ruch nadgarstka i zabawa, której towarzyszy rasowy i miły dla ucha dźwięk, zaczyna się od nowa.

Układ kierowniczy jest precyzyjny, a przy jeździe na granicy przyczepności z wyłączonym ESP samochód staje się lekko nadsterowny, co jest jednak łatwe do opanowania. Czyli jest dokładnie taki, jak oczekują fani sportowych wrażeń!

Nieco gorzej jest na dziurawych nawierzchniach. Samochód podskakuje na następujących po sobie poprzecznych garbach (ostrożnie na tarce przed skrzyżowaniem!), a każda większa nierówność owocuje hałasem dochodzącym z zawieszenia - cóż, sportowe amortyzatory mają krótki skok i łatwo jest nimi "dobić".

Cupra nie spodoba się więc przeciętnemu kierowcy, który ceni ekonomikę czy pokaźny bagażnik. Ten samochód stworzono do dawania przyjemności i, o ile tylko pozwoli na to asfalt, będzie on to zadanie doskonale spełniał.

Trzeba jednak pamiętać, że za przyjemności trzeba płacić. Nie można więc się dziwić, że Seat Ibiza Cupra w testowanej wersji kosztuje aż 100 tysięcy złotych. W zamian otrzymamy samochód wyposażony m.in. w ABS, TCS, ESP i EBA (układ wspomagania nagłego hamowania), dwie przednie poduszki powietrzne, poduszki boczne oraz pasy bezpieczeństwa z pirotechnicznymi napinaczami i ogranicznikami napięcia z przodu.

Ile pali? W trasie, jeśli damy się ponieść emocjom i pozwolimy silnikowi kręcić się tak, jak lubi, zużycie paliwa z łatwością przekroczy 10 l/100 km. Spalanie w cyklu miejskim można pominąć, bowiem ten samochód nie czuje się dobrze w korkach, na zatłoczonych parkingach.

Seat Ibiza Cupra nie może być więc jedynym samochodem w rodzinie. Świetnie nadaje się jednak na niedzielne przejażdżki dla przyjemności. To, a także cena (100 tys. zł) powoduje, że w Polsce kanarkowe Ibizy są rzadkim widokiem...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: potwory | przyjemności | Ibiza | potwór
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy