Dealerzy przeciwni elektryfikacji. "Dajcie nam spalinówki, albo zginiemy"

"Dajcie nam spalinówki, albo zginiemy". Amerykańscy dealerzy wywierają coraz większą presję na zarząd Volvo i domagają się porzucenia ambitnych planów całkowitej elektryfikacji marki w 2030 roku. Twierdzą, że klienci w USA nie chcą kupować samochodów elektrycznych, a obrana przez firmę strategia oznacza dla nich wyrok. Czy w najbliższych latach Szwedzi przesuną swoją uwagę z aut elektrycznych w stronę pojazdów hybrydowych?

Do niedawna przedstawiciele Volvo twardo deklarowali, że nie planują żadnych zmian w przyjętej przez firmę strategii dekarbonizacji. Oznacza to, że od 2030 roku, w ofercie szwedzkiej marki miałyby się znaleźć wyłącznie samochody elektryczne. W obliczu załamania się sprzedaży elektryków Szwedzi nie wydają się już tak stanowczy. Wiele wskazują na to, że wzorem takich marek jak Audi, Mercedes czy Volkswagen, Volvo może zostać zmuszone do zmiany ambitnych planów. Czy oznacza to nagły zwrot w stronę ładowanych z gniazdka hybryd plug-in?

Jeszcze w ubiegłym roku w rozmowie z branżowym serwisem Automotive News dyrektor ds. handlowych Volvo - Bjorn Annwall - twardo deklarował, że po 2030 roku firma nie sprzeda na świecie "ani jednego samochodu", który nie będzie w pełni elektryczny. Warto przypomnieć, że w listopadzie 2022 roku Volvo sprzedało udziały w Aurobay, spółce joint venture, w której skupione były "wszystkie aktywa związane z silnikami spalinowymi". Nie wydajemy już ani jednej korony z naszego budżetu na badania i rozwój na rozwój nowych silników spalinowych - deklarowali wówczas Szwedzi. W obliczu załamania się sprzedaży elektrycznych samochodów na kluczowych rynkach - w USA czy Niemczech - obrany przez Szwedów kierunek może wkrótce wymagać znaczącej korekty. 

Reklama

Volvo wycofuje się z elektryfikacji? Prezes ciepło o hybrydach

18 lipca, w czasie internetowego spotkania z inwestorami dyrektor generalny Volvo - Jim Rowan - ponownie zadeklarował, że jest ogromnym zwolennikiem napędu elektrycznego, a sama technologia "przewyższa silnik spalinowy". W czasie tego wydarzenia padła jednak niespodziewana deklaracja. Rowan nazwał samochody hybrydowe "solidnym pomostem" dla klientów, którzy nie są gotowi przejść na "pełną elektryfikację". Dodał również, że układy mildhybrid oraz plug in są bardzo popularne wśród klientów, a firma planuje "nadal inwestować w tę ofertę".

Zaskakująca deklaracja nie uszła uwadze branżowych mediów, które dopatrują się w niej pierwszych symptomów korekty przyjętego przez markę kursu na elektromobilność. Automotive News powołuje się np. na anonimowych dealerów szwedzkiej marki w USA, którzy "spodziewają się" sprzedawać hybrydowe sedany, kombi i crossovery "znacznie dłużej niż do końca dekady".

Amerykanie nie chcą elektrycznych Volvo. Sprzedaż szura po dnie

Powołując się na anonimowe źródło zbliżone do szwedzkiego producenta, dziennikarze serwisu twierdzą, że w kolejnej dekadzie Volvo - obok aut z napędem czysto elektrycznym - najprawdopodobniej skupi się na hybrydach plug-in. Lokalni dealerzy twierdzą, że amerykańscy klienci nie są dziś zainteresowani zakupem elektrycznych samochodów i że "nie można wymusić wprowadzenia samochodów elektrycznych na rynek, który tego nie chce". Jako przykład podają załamanie się sprzedaży elektrycznych Volvo C40 i XC40, która - w porównaniu z pierwszą połową ubiegłego roku - spadła o - uwaga 74 proc. Wprawdzie w całym drugim kwartale sprzedaż aut elektrycznych w USA wzrosła w stosunku rok do roku o 11 proc, ale krzywa popytu zdecydowanie się wypłaszcza. W ubiegłym roku (w stosunku do wyniku z 2022 roku) wzrost zainteresowania elektrykami wynosił aż 48 proc.

Dealerzy o samochodach elektrycznych Volvo. "Dajcie nam spalinówki, albo zginiemy"

Zarząd Volvo znalazł się właśnie pod ostrą presją samych dealerów, którzy oczekują od marki zaakceptowania rynkowych trendów i dostosowania oferty do oczekiwań amerykańskich nabywców. Zdaniem branżowego AutoForecast Solutions, przedstawiciele Volvo podjęli już decyzję o zakończeniu produkcji modelu XC60 w maju 2030 roku. Wcześniejsze deklaracje Volvo mówiły o tym, że model będący lokomotywą sprzedaży nie doczeka się spalinowego następcy w postaci III generacji. 

W świetle presji amerykańskich dealerów plany te mogą jednak ulec zmianie. Tym bardziej, że w powszechnej opinii partnerów sprzedażowych marki wykorzystywana przez Szwedów platforma SPA1 (zadebiutowała w 2014 roku) wciąż daje szerokie pole do popisu inżynierom. W opinii komentatorów sama platforma mogłaby pozostać w ofercie "jeszcze przez dekadę". Biorąc pod uwagę średni cykl rynkowego życia pojedynczej generacji modelu (około 6 lat) może to oznaczać, że - wbrew deklaracjom marki - XC60 doczeka się jednak kolejnego spalinowego wcielenia lub kolejnej głębokiej modernizacji wydłużającej życie spalinowego modelu daleko poza ramy roku 2030.   

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Volvo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy