Celowo doprowadził do wypadku, w którym zginął?

Prokuratura i policja wyjaśniają, czy 56-latek, który zginął w wypadku samochodowym koło Rawy Mazowieckiej, wcześniej zamordował swoją partnerkę. Ciało kobiety z raną głowy znaleziono już po wypadku w domu w jednej ze wsi w powiecie tomaszowskim.

Prokuratura i policja wyjaśniają, czy 56-latek, który zginął w wypadku samochodowym koło Rawy Mazowieckiej, wcześniej zamordował swoją partnerkę. Ciało kobiety z raną głowy znaleziono już po wypadku w domu w jednej ze wsi w powiecie tomaszowskim.

Jak poinformowała policja, do tragicznego wypadku doszło w nocy z poniedziałku na wtorek na drodze wojewódzkiej nr 726. Jak wstępnie ustalono, kierujący samochodem fiat uno, jadąc od strony Rawy Maz. w kierunku Opoczna, z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwny pas ruchu i doprowadził do czołowego zdarzenia z samochodem toyota aygo.

W wyniku wypadku na miejscu zginął 56-letni kierowca fiata. 57-letni kierowca toyoty trafił do szpitala. Policjanci wezwani do wypadku ustalili, że właścicielką fiata jest mieszkanka jednej ze wsi w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego, a kierowca, który zginął, był jej partnerem.

Reklama

Policjanci dotarli do domu kobiety. Z nieoficjalnych informacji ze źródła zbliżonego do sprawy wynika, że drzwi domu były otwarte. W łóżku leżały zakrwawione zwłoki kobiety. Wstępnie ustalono, że ofiara mogła zginąć od ciosu w głowę zadanego tępym narzędziem.

Przyczyna jej śmierci ma być znana po przeprowadzeniu sekcji zwłok. Śledczy nie wykluczają, że mężczyzna zamordował konkubinę, a później spowodował wypadek, chcąc popełnić samobójstwo.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Mazowieckim.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: zginął
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy