"Baba za kierownicą". Kiedyś...
Zmotoryzowane panie nie mają łatwego życia - zwłaszcza w Polsce, wciąż pokutuje krzywdzący stereotyp "baby za kierownicą".
Pławiące się we własnej dumie samce, z nieskrywaną przyjemnością, klaksonem lub "salwą długimi" wytykają każdy, nawet najmniej istotny "kierowniczy" błąd. Czy jednak zgryźliwi mężczyźni naprawdę mają powody, by traktować panie jako motoryzacyjne analfabetki?
Prawdą jest, że samochód wymyślił facet. W 1885 Karl Benz - skonstruował pierwszy na świecie automobil, który napędzany był silnikiem spalinowym z zapłonem iskrowym. Mało kto wie jednak, że przyzwyczajeni do furmanek i powozów mężczyźni witali jego trójkołowy pojazd salwami śmiechu. Przekonani o swojej nieomylności panowie twierdzili, że "nic nie jest w stanie zastąpić konia", a już na pewno nie może się z nim równać trójkołowy wózek, który prychając i strzelając obłokami dymu płoszy ptactwo domowe. Prawdę mówiąc, niewiele brakowało, by genialny wynalazek zamknięto na dobre w stodole.
Sytuacja doprowadzała do wielu kłótni między wynalazcą, a jego żoną - Berthą Benz, która twierdziła, że "automobil" potrzebuje promocji z prawdziwego zdarzenia. Karl nie widział jednak sensu wydawać na ten cel żadnych pieniędzy...
Gdy dni samochodu Benza wydawały się być policzone, zdarzył się prawdziwy cud. Uparta Bertha niepostrzeżenie podkradła mężowi jeden ze zbudowanych przez niego pojazdów i nie zważając na uśmieszki przechodniów, wraz z dwójką synów, pognała skonstruowanym przez Karla autem do miasta Pforzheim. Była na tyle zdeterminowana, że zanim uruchomiła silnik, wypchnęła pojazd ze stodoły daleko na ulicę, by odgłos motoru nie zbudził małżonka. Wówczas posadziła za kierownicą 15 letniego syna i kazała wieźć się do... mamusi.
Oczywiście, wielu mężczyzn spotyka się z taką sytuacją co sobotę, ale wówczas, w 1888 roku było to coś nieprawdopodobnego. Odległość między Mannheim, gdzie mieszkali państwo Benz, a rodzinną miejscowością Berty wynosiła ponad 100 km! Po drodze Berthę spotkało rzecz jasna wiele przygód.
Dzielna i uparta kobieta radziła sobie jednak po mistrzowsku. Gdy zatkała się rurka doprowadzająca paliwo do gaźnika Bertha przetkała ją długą szpilką od kapelusza, po przetarciu się izolacji przewodu zapłonowego rolę izolatora z powodzeniem spełniła podwiązka. Co 20 km trzeba się też było zatrzymywać, by dolać do chłodnicy wody.
Pani Benz (i zmieniający ją od czasu do czasu za kierownicą 15 letni syn Eugeniusz) jako pierwsze osoby w historii pokonały wyposażonym w silnik spalinowy autem tak duży dystans, nie tylko bez odtwarzacza MP3 i nawigacji satelitarnej, ale też bez żadnego wykwalifikowanego mechanika!
Bertha Benz wyruszyła na trasę wczesnym rankiem, do domu matki dotarła wieczorem. O swoim wyczynie poinformowała męża ówczesnym smsem, czyli za pomocą telegramu. Jej występku i tak nie udałoby się trzymać dłużej w tajemnicy, bo po kilku dniach rozpisywały się o nim niemal wszystkie większe gazety świata.
To mało dziś znane wydarzenie okazało się być kamieniem milowym w historii motoryzacji. Panowie zmusili bowiem swoje szare komórki do działania i szybko doszli do wnioski, że jeśli drobna kobieta w towarzystwie dwóch nastolatków jest w stanie pokonywać tak ogromne odległości w ciągu jednego dnia, skonstruowany przez Karla Benza "automobil" musi być czymś wspaniałym.
W rzeczywistości do ideału wiele mu brakowało. Bertha przygotowała nawet mężowi długą listę tego, co jej zdaniem należałoby w aucie poprawić...
Pani Benz zasłynęła też z tego, że lubiła udawać się skonstruowanymi przez jej męża pojazdami do miasta, na zakupy.
W taki właśnie sposób uparta małżonka Karla Benza sprawiła, że sceptyczni początkowo mężczyźni mogą dziś dyskutować przy piwie o wymarzonych Mercedesach, Lamborghini czy Ferrari, a my - dziennikarze motoryzacyjni - mamy najwspanialszą robotę pod słońcem.
I między innymi z tego względu, w dniu waszego święta, redakcja serwisu motoryzacja składa wszystkim kobietom najszczersze życzenia zdrowia, szczęścia i pomyślności.
Chcemy również z całego serca podziękować Wam za to, że mimo sceptycznych opinii "najmądrzejszych na świecie" facetów, potraficie, drogie Panie, postawić na swoim!