10 autobusów dla Warszawy... i zaczęła się afera

31 stycznia 2014 r. warszawskie MZA ogłosiło przetarg na dostawę 10 autobusów elektrycznych.

Oferenci mieli czas do połowy marca na przygotowanie swoich propozycji. 18 marca w siedzibie MZA nastąpiło oficjalne otwarcie kopert z ofertami. Ostatecznie do walki stanęły dwie firmy - BYD i Solaris.

Wygrali Chińczycy

Kilka dni temu ogłoszono zwycięzcę przetargu. Zwyciężyła firma BYD i to ona dostarczy do Warszawy 10 autobusów elektrycznych. Ekologiczne autobusy tej firmy będą woziły Warszawiaków i turystów Traktem Królewskim na reprezentacyjnej linii 222 jesienią tego roku.

- Jesteśmy dumni, że Warszawa wybrała właśnie nas! Ta data przejedzie do historii jako dzień w którym Warszawa dołączy do grona miast takich jak Amsterdam, Londyn, Mediolan, Tel Aviv, Kuala Lumpur czy Hong Kong, w których nasze autobusy wożą pasażerów od kilku lat. Jesteśmy przekonani, że 18 milionów kilometrów doświadczenia pozwoli nam dostarczyć elektryczne autobusy, które nie tylko spełnią wszystkie wymagania Warszawiaków, ale staną się również chlubą i wizytówką nowoczesnej, proekologicznej stolicy - pisze w komunikacie, który dotarł do naszej redakcji Piotr Dziwiszek z przedstawicielstwa BYD w Polsce.

Reklama

Solaris wyraża oburzenie

Firma Solaris nie pogodziła się wynikiem przetargu. Wydała oświadczenie, które przysłała do naszej redakcji. Oto jego treść:

"Firma Solaris wyraża oburzenie z powodu decyzji Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie i wyboru oferty na autobusy elektryczne chińskiej produkcji. Polski producent uważa, iż jest to działanie na niekorzyść polskich podatników oraz polskiej gospodarki, a w szczególności na niekorzyść mieszkańców Warszawy. Dlatego firma planuje skierowanie do Krajowej Izby Odwoławczej odwołania z powodu rażąco niskiej ceny produktu chińskiego.

Firma Solaris jest przekonania o tym, iż mieszkańcy Warszawy zasługują na produkt nowoczesny i dobry jakościowo, który cieszy się uznaniem w całej Europie. Do tej pory MZA Warszawa w swoim taborze posiadała autobusy wyprodukowane w Polsce lub na kontynencie europejskim. Ich producenci w uczciwej walce konkurencyjnej wygrywali ogłaszane przetargi.

Tym razem MZA Warszawa ogłosiła przetarg na dostawę autobusów elektrycznych, w którym głównym kryterium była niska cena, stanowiąca aż 90% przyznawanych punktów. Takie warunki przetargu preferują produkty tanie, o niskiej jakości. W skrajnych przypadkach mogą prowadzić do cen dumpingowych.

Jakość to gwarancja bezpieczeństwa, która ma swoją cenę. To co najtańsze, nie zawsze jest dobre. Doświadczenia pokazują, że wybierając najtańsze rozwiązanie, płacimy dwa razy.

Jak wygląda budowa tanich chińskich autostrad już się przekonaliśmy tuż przed Euro 2012. Czy teraz chcemy, aby po tych chińskich autostradach jeździły chińskie autobusy? Czy, aby na pewno, powinniśmy wydawać publiczne pieniądze pochodzące z budżetu miasta już nie tylko poza naszym krajem, ale także poza naszym kontynentem?

Firma Solaris istnieje od 1996 roku. Od tego momentu polski producent wyprodukował łącznie ponad 11.000 pojazdów znanych i cenionych w całej Europie. W swojej ofercie Solaris posiada autobusy elektryczne od roku 2011.

Pojazdy bateryjne tej marki były wielokrotnie nagradzane za swoje innowacyjne rozwiązania zarówno w Polsce jak i zagranicą, m.in. w Niemczech.

Autobusy elektryczne marki Solaris zostały do tej pory zakupione między innymi przez przewoźników w Brunszwiku, Dusseldorfie, Hamburgu w Niemczech czy w Klagenfurcie w Austrii oraz w Vasteras w Szwecji. Są to kraje, które przykładają niezwykłą wagę do jakości kupowanych produktów, ich trwałości i bezpieczeństwa.

Tymczasem w przetargu warszawskim prowadzonym przez MZA, mimo znacznie korzystniejszych parametrów technicznych, polskie autobusy firmy Solaris, z powodu preferowania niskiej ceny, nie miały szans konkurować z autobusem wyprodukowanym w Chinach, który naszym zdaniem został dodatkowo zaoferowany w rażąco niskiej cenie.

W przetargu warszawskim autobus marki Solaris w porównaniu ze swoim chińskim konkurentem oferuje między innymi:

- niższe aż o 30% zużycie energii elektrycznej i tym samym niższe koszty eksploatacji,

- lepsze rozwiązania w zakresie poszycia autobusu,

- lżejsze baterie i tym samym większą pojemność pasażerską autobusu.

Mimo przyznanej przez MZA wyższej punktacji w parametrach technicznych firmie Solaris, przetarg został skonstruowany przez MZA w taki sposób, iż chiński produkt wygrał niską ceną. Zdaniem polskiego producenta, jest to rażąco niska cena, i dlatego kieruje on odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej.

Firma Solaris, którą Solange Olszewska wraz z mężem Krzysztofem stworzyła 18 lat temu, zatrudnia obecnie blisko 2500 osób w Polsce oraz kilkuset pracowników poza granicami kraju. Produkty Solarisa są sprzedawane zarówno na rynku krajowym, jak również za granicą. W ciągu blisko dwudziestu lat funkcjonowania firmy, dzięki płaceniu podatków PIT, CIT czy VAT oraz z tytułu innych opłat, Solaris zasilił polski system finansowy kwotą kilku miliardów złotych. Pracownicy firmy Solaris mieszkają i płacą podatki w Polsce.

Ze współpracy z fabryką dodatkowo utrzymuje się kilkanaście tysięcy osób w całym kraju. Cała produkcja i centrum badawczo-rozwojowe Solarisa także ulokowane są w Polsce. Wszystkie patenty i know-how są tworzone w naszym kraju przez polskich inżynierów.

Ten niebezpieczny, warszawski precedens jest zagrożeniem nie tylko dla firmy Solaris i miejsc pracy dla osób, które zatrudnia. To także zagrożenie dla całej polskiej gospodarki, która jak nigdy wcześniej ma dziś szansę na dalszy rozwój. Poprzez takie przetargi szybko jednak z roli wytwórców wysoko zaawansowanych technologicznie dóbr, Polska i Polacy staną się konsumentami produktów o niskiej cenie i wątpliwej jakości. Czy tego naprawdę chcemy?

Mateusz Figaszewski, zastępca dyrektora ds. PR / Dział Marketingu i PR.

BYD ripostuje

Na reakcję firmy BYD nie trzeba było czekać długo. Polskie przedstawicielstwo tej firmy wystosowało, w odpowiedzi na powyższe oświadczenie, list do "Solaris-ian".

"Szanowni Konkurenci, nie podążajcie tą drogą, nie deprecjonujcie, nie obrażajcie, nie insynuujcie! Nie popełniajcie błędów, które mogą przykryć cieniem naszą rywalizację w wyścigu o dostarczenie Warszawie autobusów elektrycznych. Przez kilka miesięcy nasze firmy przedkładały MZA dokumenty świadczące o walorach produktów. W efekcie wygrał lepszy. Od jesieni nasz eBus będzie woził warszawiaków po Trakcie Królewskim.

Cieszymy się, że Wasze, choć pojedyncze, autobusy elektryczne jeżdżą już w Niemczech, Austrii i Szwecji. Nasze autobusy elektryczne, liczone tysiącami, jeżdżą m.in. w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Holandii, we Włoszech, Izraelu, Turcji, Malezji i Chinach. Cieszymy się również, że wyprodukowaliście jedenaście tysięcy autobusów. My wyprodukowaliśmy różnych pojazdów... miliony. Jesteśmy ponadto światowym liderem produkcji akumulatorów, co w omawianej dziedzinie jest bardzo istotne, jeśli nie najważniejsze.

Cieszy nas również, że - co podnosicie w swoim oświadczeniu - podobnie jak my, ze szczególną troską podchodzicie do wydatkowania "grosza" publicznego. Dziwna to jednak troska, skoro za ten sam przedmiot przetargu życzycie sobie ponad 6 milionów zł więcej, co czyni Waszą ofertę droższą dla Warszawy o 42%(sic!). Twierdzicie, że kryteria przetargu (90% cena) faworyzują produkty o niskiej jakości a jednocześnie bierzecie udział i wygrywacie przetargi w których jedynym (100%) kryterium jest cena. Zarzucacie nam dumping, przykrywając tym swoje wysokie koszty i ogromne marże, czyniąc pokrętnie z niższej ceny zarzut a nie atut. Ceny produktów BYD są optymalne, a ich jakość - potwierdzają to lata praktyki na wszystkich kontynentach i 25 milionów kilometrów przejechanych eBusami - jest najwyższa z możliwych.

"SOLARIS-ianie", możecie wyrażać swoje oburzenie - czyńcie to jednak z uwagą! Wszelkie insynuacje, szkalowanie, podawanie nieprawdziwych danych czy wreszcie oszczerstwa, spotkają się z naszym stanowczym odporem, co w efekcie może skończyć się nieprzyjemnym dla Was sporem sądowym. Jesteśmy koncernem globalnym, zatrudniamy przeszło 150 tysięcy osób na całym świecie. Nasi akcjonariusze, a należy do nich m.in. Warren Buffett, nałożyli na zarząd obowiązek twardego i rzetelnego stawania w szranki z tymi, którzy poprzez oszczerstwa deprecjonują rangę firmy.

Gratulujemy Wam zwycięstw w licznych przetargach, w tym jednym z ostatnich na dostarczenie 85 pojazdów do Mediolanu. Mamy nadzieję, że i Wy zdołacie wznieść się ponad swoje słabości i pogratulujcie nam jako zwycięzcom przetargu na dostarczenie autobusów elektrycznych dla Warszawy.

Arkadiusz Miętkiewicz prezes zarządu Automotive Europe Corporation Sp. z o.o., przedstawiciel BYD w Polsce.

W Krakowie jeżdżą już autobusy elektryczne, choć na razie testowo. Są to pojazdy, trzech producentów: krajowego Solarisa, włoskiego Rampini i litewskiego Lbusa.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy