W kolejce po ciężarówkę
Okres ostatnich kilkunastu miesięcy był bardzo znaczący dla polskiego rynku samochodów ciężarowych.
Praktycznie w całej Europie doszło do gwałtownego wzrostu popytu na nowe i używane ciężarówki. Przyczyn upatruje się w szybkim rozwoju gospodarki, za którym podąża koniunktura w transporcie, ale sami importerzy nie są w stanie wyjaśnić skali zjawiska. Prawdopodobnie wpływają na nie również optymistyczne perspektywy rozwoju branży we wciąż rozszerzającej się Unii Europejskiej.
W Polsce również mamy do czynienia z gwałtownym rozwojem branży. O ile w 2005 roku sprzedano ok. 10,85 tys. nowych ciężarówek o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 6 ton, to w roku 2006 było ich już ok. 14,65 tys. sztuk (+ 35%), a bieżący rok zapowiada się jeszcze lepiej.
Bardzo duży popyt, nie tylko w Polsce, powoduje, że wydłuża się okres oczekiwania na nowe pojazdy. W chwili obecnej dla najbardziej popularnych ciągników siodłowych oraz podwozi budowlanych dochodzi on do 10-12 miesięcy. Dla wielu przewoźników jest to perspektywa nie do zaakceptowania ze względu na zawarte już kontrakty. Stąd ich zainteresowanie kieruje się na samochody używane, dostępne od ręki.
Jednak i tu powstał problem. W obliczu bardzo dobrej koniunktury floty eksploatowane w Europie Zachodniej, skąd pochodzi zdecydowana większość używanych ciężarówek oferowanych na rynku polskim, nie wymieniają samochodów.
Ich deficyt, w połączeniu z rosnącym popytem, doprowadził do gwałtownego wzrostu wartości pojazdów używanych. Najbardziej podrożały samochody najczęściej kupowane - ciągniki siodłowe spełniające normę Euro 3 (w wieku do 6 - 7 lat) oraz, niezależnie od wieku, pojazdy budowlane (wywrotki, betonomieszarki). Na stałym, wysokim poziomie utrzymują się wartości samochodów dystrybucyjnych o dopuszczalnej masie całkowitej 7,5 - 18 ton. Sytuacja rynkowa powoduje, że 1 - 2 letnie pojazdy kupuje się praktycznie w cenie nowego samochodu.
Analizując szczegółowo, wartości ciągników siodłowych z lat 2001-2005 wzrosły w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 5 do 9 tys. euro netto co oznacza, przeciętnie, ok. 20% ich wartości.
Najbardziej zdrożały, o ponad 24%, pojazdy z roku 2003, które są najchętniej kupowane ze względu na sporą różnicę w cenie w stosunku do nowego samochodu. Pojazdy w tym wieku są również najczęściej zwracane przez floty.
Producenci i prywatni importerzy w różny sposób próbują radzić sobie z zaistniałą sytuacją. W ostatnich miesiącach trafiło do Polski dużo używanych pojazdów z Wysp Brytyjskich. Niektórzy importerzy, jak MAN w programie TopUsed, w sposób profesjonalny dostosowują je do ruchu prawostronnego przed dalszą odsprzedażą. Inni w bardzo aktywny sposób poszukują i odkupują używane ciężarówki na rodzimym rynku (Mercedes-Benz TruckStore).
Podobna sytuacja rynkowa zaistniała już w Polsce w połowie 2004 roku, tuż po wejściu do UE. Jednak okres wysokiego popytu trwał tylko do końca roku.
W najbliższej przyszłości nie należy jednak spodziewać się zmiany tendencji na rynku. Dopóki nie skrócą się okresy oczekiwania na nowe samochody (a na to się nie zanosi), używane ciężarówki nie będą tanieć. Ich wartości utrzymają się na bardzo wysokim poziomie. (Eurotax)