Stanęło szkolenie kierowców zawodowych. Problem jest coraz większy

Stanęło szkolenie zawodowych kierowców. Od dwóch tygodni nie działa system informatyczny, bez którego jego prowadzenie nie jest możliwe.

Bez systemu informatycznego nie jest możliwe prowadzenie szkoleń kierowców zawodowych
Bez systemu informatycznego nie jest możliwe prowadzenie szkoleń kierowców zawodowychPiotr KamionkaReporter

Firmy szkolące zawodowych kierowców nie mogą pracować już od dwóch tygodni. Nie działa system umożliwiający wydawanie elektronicznego profilu kierowcy zawodowego. Pisze o tym "Dziennik Gazeta Prawna".

Problem z elektronicznym profilem kierowcy

Gazeta przypomina, że od 6 kwietnia kierowcy, którzy chcą nabyć lub przedłużyć uprawnienie zawodowe, muszą wcześniej uzyskać elektroniczny profil kierowcy zawodowego (PKZ) zawierający informację o wykonanych badaniach lekarskich i psychologicznych oraz świadectwach kwalifikacji. Problem w tym, że wciąż nie działa system informatyczny łączący wydziały komunikacji, gdzie dokument jest generowany, m.in. z ośrodkami szkoleniowymi - zaznacza "DGP".

Problem dla kierowców i firm

Jak pisze dziennik, w najgorszej sytuacji są firmy, które przeprowadzały wyłącznie szkolenia dla zawodowych kierowców. W tych praca stanęła zupełnie i wiele z nich zamierza domagać się od Skarbu Państwa naprawienia szkody. W nieco lepszej są ośrodki organizujące też kursy prawa jazdy czy wydające certyfikaty kompetencji zawodowych dla firm transportowych. Te jednak też podkreślają, że nie są w stanie zrekompensować nimi w pełni strat związanych z brakiem szkoleń dla profesjonalistów.

Problem narasta. Nie wiadomo, kiedy zostanie rozwiązany

Maciej Wroński, prezes związku pracodawców Transport i Logistyka Polska, szacuje, że w skali miesiąca uprawnienia wygasają średnio ponad 5 tys. pracowników z ponad 300 tys. wszystkich zawodowych kierowców w kraju. Eksperci podkreślają, że jeśli ta sytuacja będzie się przedłużać, może mieć to bardzo negatywne konsekwencje. W czasie pandemii kierowcy poruszający się po Polsce mogli bowiem nie mieć ważnych uprawnień. Gdy przestaną działać nadzwyczajne przepisy, będzie trzeba odświeżyć dokumenty w ciągu 60 dni - alarmuje "DGP".

Gazeta zapytała resort infrastruktury, kiedy problem z dostępem do systemu zostanie rozwiązany i kto ponosi winę za całą sytuację. Do zamknięcia wydania dziennik nie dostał odpowiedzi.

***

***

Moto flesz. Odcinek 34. Najmniejsza akcja serwisowa świataINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas