Golf wcale nie był pierwszy! Krótka historia Renault 16

Większość fanów motoryzacji pytanych o pierwsze produkowane na masową skalę auto z nadwoziem typu hatchback odpowie zdecydowanie - Volkswagen Golf.

Sęk w tym, że niemiecki kompakt nie był wcale tak rewolucyjny, jak wydaje się to wielu kierowcom. Gdy w 1974 roku Volkswagen zaprezentował pierwszą generację Golfa, samochód który zapoczątkował trwającą do dziś modę na hatchbacki zbliżał się już do końca rynkowej kariery. Mowa rzec jasna, o - świętującym właśnie swoje pięćdziesiąte(!) urodziny - rewolucyjnym Renault. Modelu 16.

Tak, tak. Już w sierpniu 1964 roku - na dziesięć lat przed premierą pierwszego Golfa - Renault zaprezentowało auto, które na dobre zmieniło bieg samochodowej historii.

Reklama

Francuzi postawili sobie wówczas za cel stworzenie pojazdu, który - przy zachowaniu względnie niewielkich wymiarów (długość nadwozia około 4,2 m) zapewniałby jak największą przestrzeń dla pięciu dorosłych pasażerów. Właśnie z tego względu konstruktorzy zdecydowali się na stosunkowo duży rozstaw osi (2718 mm).

Prawdziwą rewolucją był jednak projekt dwubryłowej karoserii z łagodnie opadającą ku tyłowi klapą o rozmiarach drzwi. Jakby tego było mało, by zapewnić nowemu autu większą niż u konkurencji pakowność, Renault 16 otrzymało składane oparcie tylnej kanapy. Standardowo bagażnik miał pojemność 346 l. Po złożeniu oparcia, wzrastała ona do rewelacyjnych 1200 l.

Warto też wspomnieć, że w 1965 roku, gdy nowy model zaliczył swój oficjalny rynkowy debiut, samochód był jednym z nielicznych reprezentantów swojego segmenty wyposażonym w... napęd na przednie koła. Źródłem napędu był wówczas benzynowy silnik o pojemności 1,5 l rozwijający moc 55 KM. Również on był ze wszech miar nowoczesny. Zarówno blok, jak i głowica cylindrów wykonane były z aluminium. Metal ten posłużył też do odlania korpusy skrzyni biegów.

Dzięki niecodziennemu połączeniu rewolucyjnych rozwiązań samochód robił ogromne wrażenie. W kilka miesięcy po rynkowym debiucie dziennikarze motoryzacyjni przyznali Renault 16 prestiżowy tytuł Samochodu Roku 1966. W bogatszych wersach klienci liczyć mogli na takie dodatki, jak chociażby wycieraczka i podgrzewanie tylnej szyby.

Rarytasami, jak na ówczesne czasy, były też dodatkowe kwarcowe światła halogenowe, dwustopniowe wycieraczki przedniej szyby z czterema spryskiwaczami oraz lusterko wsteczne z trybami dzień i noc. Już w 1969 roku na liście opcji pojawiły się też światła cofania, elektrycznie sterowane szyby z przodu oraz szyberdach i skórzana tapicerka.

Renault 16 przetarło szlak dla konstrukcji innych producentów. W dużym uproszczeniu można wręcz stwierdzić, że ubóstwiany dziś Volkswagen Golf był jego mniejszą, kompaktowa wersją.

Francuska konstrukcja cieszyła się sporym uznaniem do samego końca produkcji, który nastąpił dopiero w 1980 roku. W sumie klientów znalazło 1,85 miliona "szesnastek".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy