Toyota Celica 6. generacji - połączenie serca i rozumu
Podobno pierwsze auto kupuje się z rozsądku, a nie sercem. Czy dający frajdę sportowy samochód może być także niezawodny i praktyczny w codziennym użytkowaniu? Toyota Celica VI generacji to jedno z niewielu aut, które potrafi pogodzić ze sobą te cechy i udowadnia, że to świetny wybór na pierwszy samochód.
Pierwsze auto powinno przysparzać jak najmniej problemów i dawać radość z jazdy. Taka właśnie jest Toyota Celica. Najlepiej wersja z lat 1994-1998 z dwulitrowym 170-konnym silnikiem (175 KM w wersji przedliftowej), gdyż w tych modelach montowane było bardzo dobre wielowahaczowe zawieszenie z przodu, a sam silnik jest dynamiczny i w zasadzie bezobsługowy. “W Celice wszystko jest proste i ma duży zapas wytrzymałości. Znam egzemplarze z przebiegiem ponad 500 tys. kilometrów, seryjną skrzynią biegów i silnikiem bez remontu, a nadal normalnie jeżdżą i są bezpieczne" - mówi Konrad Pełka z Celica-Club Poland. Serwisowanie auta także jest proste i w wielu przypadkach możemy przeprowadzić je własnymi siłami. Nie musimy się także martwić o dostępność części zamiennych. Mamy duży wybór zamienników, a ASO Toyoty działa bardzo sprawnie i można nadal kupić większość części.
Bezobsługowość sprawi, że będziemy mieli radość z jazdy, a tej Celica daje dużo. Nawet seryjne auto jest bardzo dobrze zestrojone, przewidywalne i pewnie się prowadzi. To cechy wywodzące się z rajdowej historii Celiki i pożądane w przypadku początkujących, niedoświadczonych kierowców.
Szósta generacja modelu od razu zdradza nam swój sportowy rodowód. Długa maska, nadwozie w stylu liftback i drzwi bez ramek - te cechy nadal przykuwają oko przechodniów. “Bryła samochodu jest bardzo podobna do legendarnej Supry Mk4 i można powiedzieć, że jest to taka młodsza siostra Supry." - mówi Pełka z Celica-Club Poland. Jednak nadwozie typu liftback to nie tylko dynamiczna sylwetka, ale także praktyczność. Otwierana klapa z tyłu gwarantuje wygodny dostęp zarówno do bagażnika, jak i tylnych siedzeń. Gdy je złożymy, mamy do wykorzystania całkiem pokaźną przestrzeń. Nawet 55-calowy telewizor zmieści się bez problemu.
Wnętrze zaskoczy nas komfortem. Większość Celic była dobrze wyposażona jak na swoje czasy, m.in. w klimatyzację oraz sterowanie elektryczne szyb i lusterek. Deska rozdzielcza jest prosta i intuicyjna w obsłudze. Także kokpit jest utrzymany w stylistyce nawiązującej do Toyoty Supry 4. generacji i zwrócony w stronę kierowcy. W środku możemy poczuć się jak w myśliwcu. “Oryginalne fotele mają bardzo grube gąbki i są świetnie wyprofilowane. Do tego, są regulowane w trzech pozycjach, wygodne, a jazda nie męczy nawet na długich dystansach." - podkreśla Pełka z Celica-Club Poland.
Ze względu na dostępność i historię w motorsporcie szósta generacja jest najczęściej wybieranym modelem Celiki. Jeżeli oczekujemy sportowego charakteru i pierwszego kroku w stronę motorsportu, to jest to bardzo dobry wybór.
Już seryjnie Celica jest do tego bardzo dobrze przygotowana. Warto włożyć trochę trudu i poszukać przedliftingowej wersji z dwulitrowym silnikiem. Dlaczego właśnie takiej? Bo seryjnie, w zależności od wersji, ma takie systemy jak Super Strut Suspension (SSS), Acoustic Control Induction System (ACIS), a często także wiskotyczną szperę dyferencjału. SSS to nic innego jak wspomniane już wielowahaczowe zawieszenie, które daje Celice świetne właściwości jezdne. ACIS to z kolei aktywny układ dolotowy. Do 5 tys. obrotów mamy krótszy dolot, co przekłada się na szybką reakcję na gaz, a powyżej otwierają się w nim klapy doprowadzające więcej powietrza w układzie, a to z kolei przekłada się na wyższy moment obrotowy. Efekt? Auto w trakcie przyspieszania dostaje sportowego kopa i dodatkowo generuje niecodzienne doznania akustyczne. Słychać, że jest to tradycyjna wysokoobrotowa japońska jednostka napędowa. Układ wydechowy jest fabrycznie także bardzo dobrze zaprojektowany i nie trzeba w niego ingerować.
Celicą można pojechać z ulicy wprost na tor i cieszyć się jazdą. To dlatego tak często spotkamy to auto na imprezach typu Track Day. "Celica szóstej generacji to idealne auto do pierwszych startów. Jest relatywnie tanie, przewidywalne w prowadzeniu, proste w obsłudze i nie do zdarcia. Od kilku lat wykorzystujemy te samochody w rozmaitych imprezach sportowych. Jeżdżą nimi kierowcy o różnym stopniu doświadczenia i wszystkim dają ogromną frajdę z jazdy" - mówi Michał Horodeński, organizator Toyota Racing Cup.
Poza wersją “liftback" dostępne były także wersje 2-drzwiowe “coupe" oraz “cabrio". Jednak oba te modele są bardzo rzadkie w Europie i trudno je znaleźć w ogłoszeniach.