Ścigacz nie dał rady policjantom - uciekał, bo był pod wpływem narkotyków

Wrocławscy funkcjonariusze z grupy "Speed" po pościgu zatrzymali mężczyznę, który próbował uciec przed nimi na ścigaczu. Jak się okazało 29-letni motocyklista był pod wpływem narkotyków. Teraz czeka go sądowy proces.

W niedzielę 10 kwietnia po 9 rano funkcjonariusze "drogówki" zwrócili uwagę na motocyklistę jadącego ulicą Lotniczą ze zbyt dużą prędkością.

Pomiar wykonany wideorejestratorem zainstalowanym w policyjnym aucie wykazał, że kierujący ścigaczem jechał 113 km/h w miejscu, gdzie nie powinien przekroczyć 60 km/h.

Jednak pomimo włączenia sygnałów dźwiękowych i świetlnych motocyklista, zamiast się zatrzymać w bezpiecznym miejscu, gwałtownie przyspieszył chcąc ewidentnie zgubić pościg.

Ścigacz nie dał rady policjantom. Skończyło się wywrotką

W trakcie ucieczki motocyklista wyjechał z Wrocławia i dojechał aż na teren powiatu średzkiego popełniając przy tym wielokrotnie wykroczenia drogowe.

Reklama

Pościg zakończył się tym, że podczas manewru skręcania jeździec stracił panowanie nad motocyklem i przewrócił go.

Na szczęście 29-latek nie doznał żadnych obrażeń i trafił do policyjnego aresztu. Okazało się bowiem, że mężczyzna był pod wpływem środków odurzających, co potwierdził narkotest.

Ostatecznie motocykliście pobrano krew do badań i teraz czeka on na proces sądowy. Poza utratą prawa jazdy, które zostało już zatrzymane przez policjantów, 29-latek musi się liczyć z wysokimi grzywnami do nawet 15 000 zł a także z karą pozbawienia wolności nawet do lat 2.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policyjny pościg | kierowca po narkotykach | motocykle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy