Oto przyszłość dwóch kółek. Ponad 600 km na prądzie!

Elektryfikacja coraz śmielej wkrada się również do świata dwóch kółek. Amerykańska firma Lightning Motorcycles, która od przeszło dekady zajmuje się produkcją elektrycznych jednośladów, szykuje się do prezentacji nowego modelu o zasięgu przeszło 400 mil!

Chociaż firma nie zdradza szczegółów dotyczących rozwiązań technicznych, jej deklaracje wypada traktować bardzo poważnie. Przypomniany, że producent z kalifornijskiego San Carlos zaczynał swoją rynkową karierę przeszło dziesięć lat temu. Początkowo firma skupiała się na przeróbkach na zasilanie elektryczne Yamahy R1.

W 2012 roku Michael Barnes zwyciężył w wyścigu FIM ePower Laguna Seca dosiadając - korzystający z energii słonecznej - model Lightning Barracuda.

Firma na dobre zapisała się też w historii słynnego Pikes Peak. W 2013 roku dosiadany przez Carlina Dunne model Lightning LS-218 zwyciężył w legendarnej imprezie. Po raz pierwszy w historii Pikes Peak elektryczny motocykl pokonał wówczas spalinową konkurencję.

Reklama

Na tym jednak osiągnięcia Lightning Motorcycles się nie kończą. W 2013 roku firma ustanowiła światowy rekord prędkości (350 km/h) dla elektrycznych motocykli. W 2015 - dosiadany przez Terry’ego Hershnera - usprawniony model Lightning Zero S osiągnął równe 300 mph, czyli ponad 482 km/h!

Obecnie w ofercie Lightning znajduje się elektryczny LS-218, za który zapłacić trzeba w USA od 38 888 dolarów (ponad 145 tys. zl). W najbliższym czasie cenniki uzupełnić ma również zupełnie nowy, mniejszy model wyceniany na mniej niż 20 tys. dolarów (poniżej 75 tys. zł).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama