​Harley Davidson na torze wyścigowym

Dla jednych to koniec Harleya Davidsona, dla innych - nowy początek. Legendarna amerykańska marka słynąca z ciężkich, idealnych do długich prostych motocykli w nowy rok wjedzie z kompletnie nowymi maszynami. Lżejszymi, zwinniejszymi, mocniejszymi i o bardziej sportowym charakterze. Jaki jest nowy Harley?

To de facto powrót do korzeni, bo przecież narodziny marki związane były ze sportem. Bracia Davidson i William Sylwester Harley swoje maszyny konstruowali właśnie do udziału w wyścigach. Gdy połączyli siły, a ich pojazd osiągnął sukces w wyścigu w Catskill Mountains, o motocyklach o nazwie Harley-Davidson zrobiło się głośno.

Zwinne i szybkie maszyny przez lata ewoluowały zmieniając się w ciężkie cruisery. Kufry, olbrzymie szyby i duży rozstaw kół ostatecznie pogrzebały sportowe aspiracje marki. Teraz to wszystko ma się zmienić. Amerykanie chcą, by Harley-Davidson mimo swoich gabarytów i stylu custom zdolny był pokonywać szybko zakręty, ostro przyspieszał i jeszcze lepiej hamował. Ma im w tym pomóc odmłodzona gama znanych modeli m.in. Fat Boy, Fat Bob, Street Rod i Sportster.

Zwinniejsze

Na dowód możliwości swoich jednośladów Harley Davidson Polska zorganizował dzień na torze wyścigowym w Słomczynie pod Warszawą. Do naszej dyspozycji podstawiono wszystkie nowości zaplanowane na przyszły rok z legendarnym Fat Bobem na czele. Potężny motocykl wygląda bardzo muskularnie. 16-calowe koła z masywnymi oponami, nisko umieszczony środek ciężkości dzięki nowej ramie i nowemu zawieszeniu sprawiają, że motocykl wygląda na bardzo stabilny.

Reklama

Pojemność? W przypadku wersji z silnikiem Milwaukee-Eight 114 Big Twin motocyklista ma między nogami widlastą "dwójkę" o pojemności 1868 cm3. Jednak nie moc jest tutaj najważniejsza tylko maksymalny moment obrotowy. A ten jak na motocykl jest olbrzymi - 155 Nm dostępnych jest przy 3500 obrotach. Reakcja na gaz - błyskawiczna, hamulce z podwójnymi tarczami mimo kilkugodzinnej jazdy na torze ani razu nie zaprotestowały. Wygląd pozostał w klimacie drogowego łobuza. I dobrze, bo Fat Bob prezentuje się zjawiskowo na czele z podłużnym reflektorem.

Kuracja odchudzająca

W przypadku mierzącego ponad 2,7 metra motocykla z tak dużym silnikiem masa to istotny parametr. Harley chwali się jednak, że dzięki nowej ramie, silnikowi i zawieszeniu udało się nieco odchudzić jednoślad - dokładnie o 15 kilogramów. To sporo przy ważącym 296 kg motocyklu. Efekt bezpośrednio wypływa na styl prowadzenia łatwość, z jaką motocykl przechodzi z zakrętu w zakręt.

Pozostałe nowości amerykańskiej marki również przeszły kurację odchudzającą. Poza Fat Bobem Harley odświeżył także kultowego Fat Boya, pojawiło się wyższe zawieszenie do wersji Heritage Classic oraz nowy układ wydechowy typu Shotgun 2-2 w Low Riderze. W ofercie pojawią się także motocykle: Softail Slim, Deluxe, Breakout oraz Street Bob.

We wszystkich przypadkach ramy są sztywniejsze, a zawieszenie skuteczniej wybiera nierówności. Odkręcenie manetki powoduje nie tylko przyjemny dla ucha dźwięk, ale odczuwalnie lepsze przyspieszenie. Za wzrostem osiągów podążą jakość prowadzenia. Motocykle są zwinniejsze i prowadza się bardziej przewidywalnie. Co nie znaczy we wszystkich przypadkach przyjemnie.

Najgorzej w torowych warunkach prezentuje się Breakout z serii Softail. To wynik bardzo długiej ramy, długiego widelca oraz różnicy w szerokości opon. To wszystko sprawia, że motocykl w zakręcie myszkuje, lubi uciec i wymaga maksymalnego skupienia.

Fanom wbrew

Co na to zagorzali fanatycy marki? Dla wielu takie podejście do motocykli oznacza koniec starego Harleya. Jak wynika jednak z naszych kuluarowych rozmów, niewielu z nich zainteresowanych jest zakupem nowego HD. Dla nich pozostają modele klasyczne i potężne cruisery z serii Touring m.in. zmodyfikowany Road King Special z gigantycznymi kuframi czy Street Glide z olbrzymią owiewką na kierownicy. W nich nadal czuć charakter dawnych motocykli z Milwaukee.

Młodzi klienci szukają jednak motocykli zwinnych, lekkich i idealnych do codziennej jazdy. A takie stały się właśnie Harleye Davidson A.D. 2018.

Juliusz Szalek

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama