Theissen: Nigdy nie poddaliśmy się

Szef BMW-Sauber Mario Theissen ma nadzieję, że w siedemdziesiątym i jednocześnie ostatnim wyścigu zespołu w Formule 1, kierowcy pokażą na co ich stać.

W trakcie sezonu właściciele drużyny postanowili zakończyć swoją przygodę z prestiżowymi zawodami i sprzedali swoje udziały szwajcarskiemu bankowi Quadbak. Mimo pożegnania z Formułą 1, Theissen jest przekonany, że w Grand Prix Abu Zabi zarówno Robert Kubica jak i Nick Heidfeld zaprezentują się bardzo dobrze.

- Jedziemy do stolicy Zjednoczonych Emiratów Arbabskich z nadziejami. Osiem punktów, które zdobyliśmy w Brazylii pozwoliło nam na awans o jedną pozycję w klasyfikacji konstruktorów (BMW-Sauber jest obecnie na 7. miejscu - przyp. red.) i jesteśmy bardzo zmotywowani, by poprawić jeszcze nasze osiągnięcia - stwierdził. - Cieszymy się z tego wyścigu i nie możemy doczekać się tej wyjątkowej rywalizacji. Oczywiście będzie też pewien ładunek żalu i smutku, bo kończy się pewien etap i odchodzimy z Formuły 1 - dodał.

Reklama

Patrząc na osiągnięcia zespołu, który w stawce zadebiutował w 2006 roku, Theissen przyznał, że jest z nich dumny. - Pomijając kończący się sezon, naprawdę nie mamy się czego wstydzić. Pierwsze trzy lata przyniosły nam realizację naszych celów i jesteśmy zadowoleni. W drugim roku startów udało nam się zostać trzecią siłą Formuły 1. W tym samym sezonie przeżyliśmy koszmarny wypadek Kubicy w Montrealu, by za dwanaście miesięcy w tym miejscu świętować nasz największy sukces, zwycięstwo Roberta w wyścigu. Ogólnie zaliczyliśmy wówczas 11 miejsc na podium i było to wspaniałe osiągnięcie - przyznał.

- Oczywiście niepokojące było to, że nie potrafiliśmy powtórzyć tego sukcesu także w tym sezonie. Nigdy się jednak nie poddaliśmy, nawet wówczas gdy ogłosiliśmy rozstanie z Formułą 1. Mam nadzieję, że następca BMW-Sauber będzie potrafił odbudować pozycję, na jaką zasługuje ten zespół - zakończył szef BMW-Sauber.

ASInfo/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy