Sebastian Vettel o kwalifikacjach GP Japonii: Co za czasówka!
Sebastian Vettel z Red Bull Racing zrobił pierwszy krok do tego, aby jutro świętować obronę tytułu mistrza świata Formuły 1. Niemiec po heroicznej walce wygrał kwalifikacje do Grand Prix Japonii.
Dziewięć tysięcznych sekundy szybciej o Jensona Buttona (McLaren) przejechał swoje najlepsze, pomiarowe okrążenie w Q3 Sebastian Vettel. Tak niewielkiej różnicy w walce o pole position, pomiędzy samochodem broniącego tytułu mistrza świata Vettela i autem konkurencji jeszcze w tym roku nie było (Niemiec przegrywał pierwsze miejsca w tym sezonie tylko ze swoim kolegą z teamu Markiem Webberem).
Nic więc dziwnego, że po wygraniu czasówki kierowca Red Bull Racing był bardzo podekscytowany. Po zakończeniu zawodów, podczas konferencji prasowej Vettel wciąż nie umiał opanować emocji.
- Co za czasówka! Wczoraj wypadłem z trasy niszcząc skrzydło, więc nie było łatwo przygotować samochodu na sobotę. Dzisiaj rano musieliśmy nadrabiać straty, ustawiać balans bolidu i tak dalej. Na szczęście daliśmy radę wszystko zgrać, a w kwalifikacjach wyciągnęliśmy z konstrukcji maksimum. To było kluczowe, bo między mną a Jensonem Buttonem toczyła się zacięta walka. Czasówka okazała się trudna, lecz sprawiła mi wiele przyjemności. Suzuka ma długie okrążenie, pierwszy sektor jest mega, każde pokonanie go to wyzwanie, ciężko złożyć wszystko w jedną całość - powiedział szczęśliwy obrońca mistrzowskiego tytułu.
Po wygraniu kwalifikacji sytuacja Vettela wydaje się komfortowa. Przypomnijmy, że Niemiec potrzebuje zaledwie jednego punktu, aby obronić tytuł. Oznacza to, że wystarczy, że jutro zostanie sklasyfikowany w pierwszej dziesiątce. Jednak jak sam podkreśla nauczony piątkowym doświadczeniem, kiedy podczas treningu uszkodził bolid, nie myśli o tym jak niewiele brakuje do obrony tytułu, lecz koncentruje się wyłącznie na zbliżających się zawodach. - Czekam na wyścig, a nie na brakujący do mistrzostwa punkt - zapewnił zwycięzca pole position przed GP Japonii - Sebastian Vettel.