Schumacher odchodzi. "Moje baterie były na wyczerpaniu"

​Michael Schumacher podjął już decyzję dotyczącą swojej sportowej przyszłości. Niemiec nie zamierza przedłużać startów w Formule 1 i z końcem bieżącego sezonu odejdzie z cyklu Grand Prix.

Będzie to drugie odejście Schumachera na emeryturę, ale tym razem definitywne. Siedmiokrotny mistrz świata już raz żegnał się z F1, gdy po sezonie 2006 musiał opuścić Ferrari, żeby zrobić miejsce dla Kimiego Räikkönena. Stało się to po przegraniu walki o tytuł z Fernando Alonso, ale według większości ekspertów Schumachera stać było jeszcze na rok czy dwa lata szybkiej jazdy w czołówce.

 Co więcej, w padoku mówiło się nawet, iż decyzja legendy nie była niezależna, a w pewnym sensie dyktowana polityczną rozgrywką w Ferrari, którą toczyli ówczesny szef ekipy i stronnik Schumachera Jean Todt z prezesem marki Luką di Montezemolo.

Reklama

 Odsunięty od zespołu wbrew własnej woli, Schumacher najprawdopodobniej czuł się na siłach kontynuować karierę, stąd powrót do F1 w barwach Mercedesa w sezonie 2010. Ale trzy lata startów dla Srebrnych Strzał okazały się rozczarowaniem. Niemiecki kierowca z wielu powodów nie był w stanie powtórzyć dawnych osiągnięć. Nie wygrał żadnego z wyścigów, tylko raz stanął na najniższym stopniu podium.

 W ostatnich dniach pojawiały się spekulacje jakoby Schumacher rozważał dołączenie do prywatnego zespołu Petera Saubera, ale dziś na torze Suzuka 43-letni Niemiec rozwiał wątpliwości i potwierdził, że sezon 2012 jest jego ostatnim w Formule 1.

 - Nie osiągnęliśmy wyznaczonych sobie celów, ale mogę być zadowolony z całokształtu mojej kariery - powiedział Schumacher. - Chcę podziękować Daimlerowi, Mercedesowi, zespołowi oraz inżynierom i mechanikom za zaufanie, jakim mnie obdarzyli.  - Mówiąc szczerze, to myślałem o tej decyzji od jakiegoś czasu - kontynuował. - Zawarliśmy umowę na trzy lata. Trudno było utrzymać mi motywację. To zresztą naturalne, że w moim wieku myśli się o takich sprawach więcej niż za młodu. Od dłuższego czasu miałem wątpliwości co do kontynuowania kariery. Już w 2006 roku powiedziałem przecież, że moje baterie były na wyczerpaniu. Nie wiem czy uda mi się je naładować, ale teraz chcę cieszyć się wolnością.

 Od początku kariery w F1, którą Schumacher rozpoczął w 1991 roku, wystartował w ponad 300 wyścigach, wywalczył siedem mistrzowskich tytułów, odniósł 91 zwycięstw, 68 razy ruszał do zawodów z pierwszego pola startowego i aż 155-krotnie stawał na podium.

(jk)  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama