Robert Kubica w C4 WRC!

Robert Kubica zasiądzie za kierownicą Citroena C4 WRC i wystartuje nim w dwóch ostatnich rajdach sezonu, Rally di Como i Rally du Var - poinformowały nas służby prasowe zespołu Citroen Racing.

  Cytują również wypowiedź polskiego kierowcy, który wyznał, że nie może doczekać się chwili, gdy będzie mógł poprowadzić samochód tak szybki i mający za sobą takie sukcesy sportowe jak citroen  C4WRC.

Kubica stwierdził, że rajdy są  jedną z jego ulubionych form motosportu. Powiedział, że Rajd di Como, podobnie jak wcześniejsza sesja treningowa, będzie dla niego okazją do przyzwyczajenia się do nowego samochodu, dalszym oswajaniem się ze ściganiem na drodze.

Inny cel przyświeca mu w przypadku Rajdu du Var  (23-25 listopada), imprezy, w której będzie uczestniczył już po raz trzeci i podczas której czuje się bardziej komfortowo. Zamierza w niej walczyć o jak najlepszy wynik.

Reklama

Areną Rally di Como (15-17 listopada) będą 126-kilometrowej długości trasy wokół jeziora Como w północnych Włoszech. Ta impreza to "znakomita rozgrzewka" przed zaplanowanym na kolejny weekend Rally du Var,  finałową, ósmą rundą French Tarmac Rally Championship.

Citroen Racing przypomina, że Robert Kubica po długiej przerwie stopniowo wraca do ścigania i we wrześniu zwyciężył w dwóch rajdach we Włoszech. Zdaniem autorów cytowanej informacji, przesiadka do citroena WRC to dla niego jak "wrzucenie wyższego biegu" w aucie. 

Od redakcji.

C4 WRC to dobry wybór. Rajdówka ta w oficjalnym programie rajdowego Citroena została zastąpiona od 2011 roku modelem DS3. To konstrukcja sprawdzona i udana.

Właśnie za kierownicą C4 Sebastien Loeb wywalczył cztery z dziewięciu mistrzowskich tytułów. Takie samo auto prowadził Kimi Räikkönen w sezonie 2010, w którym debiutował w cyklu Rajdowych Mistrzostw Świata.

Czy w Rallye du Var rozgrywanym na południu Francji zobaczymy Polaka walczącego o zwycięstwo? Jeśli auto okaże się bezawaryjne, a Kubicy uda się uniknąć na trasie niespodzianek, triumf bez wątpienia będzie w zasięgu naszego kierowcy.

W 2010 roku Polak zakończył tę imprezę na 4. pozycji, mimo że mierzył się z kierowcami dysponującymi znacznie lepszymi samochodami niż jego Renault Clio S1600. 

Oba listopadowe starty Kubicy trzeba traktować jako kolejny etap rehabilitacji prawej ręki, która poważnie ucierpiała w wypadku za kierownicą Skody Fabii S2000, do którego doszło w lutym 2011 roku.

Od tamtego czasu Kubica poczynił ogromne postępy w staraniach o powrót do sportu, a wiadomo, że ambicją Polaka są ponowne występy w Formule 1. Tam najprawdopodobniej czeka na niego miejsce Ferrari, ale o powrocie do F1 raczej mówi się w kontekście sezonu 2014.

Nadchodzący rok Kubica chce poświęcić rajdom i wyścigom, które mają pomóc mu odzyskać możliwe największą sprawność kontuzjowanej ręki. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy