Robert Kubica o nieprawdziwych informacjach. "Ludzie wiedzą więcej niż ja"
W środę, tj. 5 lipca, o godz. 19 Robert Kubica spotkał się z kibicami na czacie na profilu Olimp Sport Nutrition na Facebooku! Przez kilkadziesiąt minut kierowca odpowiadał na pytania fanów. Sprostował wiele nieprawdziwych informacji, które krążą od kilku dni w polskich i zagranicznych mediach.
"Czytałem, że mam wkrótce ponownie testować bolid F1. Wygląda na to, że ludzie wiedzą więcej niż ja" - powiedział odpowiadając na pytanie jednego z internautów. I dodał, że nic mu na ten temat nie wiadomo. "Zobaczymy co przyniesie przyszłość" - podsumował.
Mówił także o przygodzie z rowerem ("to moje największe i najfajniejsze odkrycie ostatnich lat"),
- o jeździe na symulatorach ("korzystam dwa razy w tygodniu z profesjonalnego symulatora pewnej firmy produkującej auta do wyścigów"),
- o różnicach pomiędzy bolidami sprzed lat, a tymi z roku 2017 ("są o dużo szybsze na zakrętach")
- o ciężkich czasach ("niektóre miesiące były naprawdę bardzo trudne, czasami zostawałem na lodzie. Ale testy w Walencji spowodowały, że o tych złych dniach zapomniałem"),
- o przyszłości ("trzeba stawiać teraz krok po kroku i miejmy nadzieję, że powoli będziemy razem zbliżać się do wymarzonego celu. Życie sporo mnie nauczyło i sporo się w moim życiu zmieniło i trzeba realnie do sprawy podchodzić i nie można pompować balonika"),
- o rajdach samochodowych ("na dzień dzisiejszy to dla mnie temat zamknięty. Było wiele wzlotów i upadków. Ale dzięki rajdom uświadomiłem sobie, gdzie naprawdę jest moje miejsce"),
- o superlicencji ("dużo o tym się mówi. Nie sądzę, abym miał problemy z jej zdobyciem, gdybym miał taką potrzebę"),
- o 80-90 procentach szans na start w wyścigu Formuły 1 ("podając te liczby, chodziło mi nie o szanse na powrót do F1, a o możliwość skutecznego prowadzenia bolidu F1 na wszystkich torach"),
- o kontuzjowanej ręce ("ręka ma się dobrze. Sytuacja jest stabilna i dobra. Dużo zmieniło się w mojej głowie. Na niektóre limity jakie mam znalazłem sposób. Nauczyłem się je omijać").
Jacek Jurecki, Marek Wicher