Robert Kubica negocjował z Ferrari!

Gdyby nie makabryczny wypadek podczas rajdu Ronde di Andora, Robert Kubica w 2012 roku jeździłby w teamie Ferrari.

Według włoskiej prasy negocjacje Polaka z włoską stajnią przerwały koszmarne wydarzenia z lutego tego roku.

Robert Kubica miał za rok zastąpić w teamie Ferrari Brazylijczyka Felipe Massę. Polak, według doniesień portalu "derapate.it", negocjował swój transfer do Ferrari do momentu wypadku na trasie rajdu Ronde di Andora.

Według rewelacji włoskich mediów za zatrudnieniem Roberta bardzo optował Stefano Domenicali szef Scuderii Ferrari, który jest przeciwny przedłużaniem kontraktu z Barrichello-bis, jak nazywa Felipe Massę. Następca Jeana Todta na stanowisku szefa Ferrari chce w swoim zespole dwóch bardzo dobrych kierowców i jak mówi duet Alonso - Kubica spełniałby takie oczekiwania.

Reklama

Teraz, kiedy powrót Roberta do F1 stoi pod znakiem zapytania, włoska stajnie zastanawia się nad innym rozwiązaniem, co nie znaczy, że Robert Kubica nie jest nadal brany pod uwagę. Alternatywą dla Ferrari, aby pozbyć się Felipe Massy, jest zatrudnienie młodego kierowcy z Ferrari Driver Academy, który u boku Fernanda Alonso zdobywałby doświadczenie i umiejętności. Takim człowiekiem może być Jules Bianchi.

Należy jednak pamiętać, że nazwisko Polaka w kontekście przejścia do zespołu z Maranello pojawia się bardzo często we włoskich mediach. Nigdy jednak nie było oficjalnego potwierdzenia takich rozmów. Zarówno ze strony Ferrari, jak i Roberta Kubicy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy