Po wybuchu w garażu Williamsa. Pojawiają się już spiskowe teorie

Startujący z pole position Wenezuelczyk Pastor Maldonado z teamu Williams-Renault odniósł pierwsze zwycięstwo w Formule 1.

Wygrał w niedzielę wyścig o  Grand Prix Hiszpanii na torze Catalunya pod Barceloną, piątą eliminację tegorocznych  mistrzostw  świata. Okazało się jednak, że wręczenie trofeów nie oznaczało końca emocji...

Około 1,5 h po zakończeniu wyścigu w garażu Williamsa doszło do dramatycznych zdarzeń. Świadkowie twierdzą, że części, w której stał bolid Bruno Senny doszło do eksplozji. W jej wyniku garaż stanął w ogniu.

W akcji ratowniczej uczestniczyli mechanicy Williamsa, Force India i Caterhama, którzy byli najbliżej. Następnie zostali zastąpieni przez ekipę strażaków.

Reklama

Po ugaszeniu pożaru Williams poinformował, że czterech członków personelu zostało przewiezionych do lokalnych szpitali, jeden z nich został zwolniony po badaniach. Również jeden z członków ekpiy Force India trafił do centrum medycznego po podtruciu dymem, opieką lekarską objętów także cztrech mechaników Caterhama. Jeden z nich doznał niewielkich obrażeń ręki, a trzech podtruło się dymem. 

FIA poinformowało, że do centrum medycznego na torze trafiło w sumie 31 osób. Siedem spośród nich zostało przewiezionych do szpitali.

Zniszczenia w garażu Williamsa są duże. Spaleniu uległ bolid Bruno Senny. Brazylijczyk w niedzielę szybko zakończył ściganie po kolizji z Michaelem Schumacherem (winnym zdarzenia został uznany Niemiec).

Obecnie przyczyna pożaru jest nieznana. Nad jej wykryciem pracuje ekipa Williamsa, strażacy, policjanci oraz przedstawiciele FIA.

Z ostatniej chwili: hiszpańskie władze wszczęły śledztwo w sprawie pożaru. A w światku Formuły 1 trwają spekulacje co do przyczyn wybuchu. Pojawiają się już spiskowe teorie...






INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy