Pietrow i Senna nie boją się Grosjeana

Romain Grosjean, pojedzie w barwach Lotus-Renault w piątkowych treningach podczas dwóch ostatnich tegorocznych wyścigów F1. Zakontraktowani kierowcy stajni z Enstone Bruno Senna i Witalij Pietrow nie obawiają się o swoje pozycje.

Romain Grosjean, pojedzie w barwach Lotus-Renault w piątkowych treningach podczas dwóch ostatnich tegorocznych wyścigów F1. Zakontraktowani kierowcy stajni z Enstone Bruno Senna i Witalij Pietrow nie obawiają się o swoje pozycje.

Etatowi kierowcy Lotus-Renault Bruno Senna i Witalij Pietrow nie widzą zagrożenia w tym, że team desygnował do piątkowych testów w dwóch ostatnich tegorocznych wyścigach zwycięzcę serii GP 2 - Romaina Grosjeana.

Pietrow, którego kontrakt będzie obowiązywał także w przyszłym roku mówi, że jest spokojny o swoją posadę, a piątkowe jazdy pozwolą Francuzowi zapoznać się z pracą zespołu podczas wyścigowego weekendu. Rosjanin odda swój samochód przed ostatnią tegoroczną eliminacją na torze w Brazylii.

"Jestem spokojny, mam swoją posadę. To będzie dla Romaina świetna szansa, by trochę pojeździć. Znam tor, zatem jego występ nie powinien być dla mnie problemem. Gdybym musiał oddać mu samochód w Indiach, wtedy byłoby gorzej. Będzie mógł spróbować swoich sił i stajnia oceni, czy jest dobry, czy też nie. Dwa treningi to trochę mało, ale przynajmniej zobaczy, jak wygląda praca podczas weekendu" - zapewniał kierowca Lotus-Renault Witalij Pietrow.

Reklama

Przed zbliżającym się GP Abu Zabi, w piątek nie pojedzie Bruno Senna i odda swoje miejsce Francuzowi. Podobnie, jak jego partner z zespołu, Brazylijczyk nie obawia się Grosjeana. Senna mówi, że rywalizacja i współzawodnictwo jest czymś normalnym w Formule 1.

"Opuszczenie pierwszej piątkowej sesji w Abu Zabi nie będzie mnie sporo kosztować, bo wtedy tor jest jeszcze mocno zabrudzony. Wrócę do bolidu po południu i powinienem zdążyć wykonać trochę dobrej roboty. To współzawodnictwo, ale współzawodnictwo towarzyszy Formule 1 bezustannie, zatem nie ma w tym nic złego" - powiedział Senna portalowi ESPNF1, który chyba zapomniał, w jakich warunkach został etatowym kierowcą w teamie z Enstone...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy