Ostre słowa Sutila pod adresem Hamiltona
Ostre słowa pod adresem kierowcy McLarena Lewisa Hamiltona wypowiedział Adrian Sutil. Niemiec ma żal do Brytyjczyka o to, że ten nie stawił się w sądzie i nazwał go tchórzem.
We wtorek sąd w Monachium skazał Adriana Sutila na 18 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 200 tysięcy euro kary grzywny. 29-letni Niemiec był oskarżony o to, że w 2011 roku w jednym z nocnych lokali w Chinach zakatował i zranił szkłem Erica Luksa - prezesa spółki Geni Capital, współwłaściciela teamu Lotus.
Całą sytuację widział inny kierowca Formuły 1 - Lewis Hamilton. Mistrz świata z 2008 roku został wezwany do sądu, aby opowiedzieć swoją wersję wydarzeń. Według Sutila zeznania Hamiltona mogły rzucić inne światło na wydarzenia z ubiegłego roku i pomóc Niemcowi uniknąć dotkliwej kary. Ostatecznie Hamilton nie pojawił się w Monachium wysyłając usprawiedliwienie, w którym tłumaczył, że ma obowiązki wobec swoich pracodawców dokładnie w terminie rozpatrywania sprawy. Sędzia uznał tłumaczenie Anglika i wydał orzeczenie bez przesłuchania Hamiltona. Taka sytuacja rozwścieczyła Adriana Sutila, który w ostrych słowach podsumował zachowanie Lewisa Hamiltona.
"Lewis to tchórz! Nie chcę się przyjaźnić z kimś takim. To nie jest facet, ponieważ nawet jego ojciec przed rozprawą wysłał mi sms-em słowa otuchy. Od Lewisa nie przyszło nic. Nawet zmienił numer telefonu, więc nie mogłem się z nim skontaktować" - mówił wściekły Sutil w rozmowie z dziennikiem "Bild".
Sutil po rozstaniu z Force India nadal pozostaje bezrobotny. Nic nie wyszło z rozmów ze stajnią Williamsa, a jedyne miejsce, jakie nie zostało jeszcze obsadzone pozostaje w słabiutkim teamie HRT. Niemiec raczej nie jest zainteresowany reprezentowaniem hiszpańskiej ekipy i jak sam mówi chce odpocząć.
"Może teraz zdecyduję się odpocząć od tego wszystkiego. Może zajmę się czymś zupełnie innym, przemyślę pewne sprawy w spokoju. Przynajmniej uścisnąłem dłoń pana Luksa. To już coś" - wyznał Niemiec.