Niki Lauda stawia na Polaka!

Robert Kubica i BMW Sauber - z pewnością te właśnie słowa będą najczęściej wymawiać polscy kibice Formuły 1 śledząc zmagania kierowców w sezonie 2009. Krakowski kierowca przystępuje do serii GP z najlepszej w swej karierze pozycji. Po zajęciu w ubiegłym roku czwartego miejsca w klasyfikacji kierowców został również liderem niemieckiego teamu F1.

Kubica w nowy sezon wjedzie bolidem F1.09, przez niektórych nazywanym "najbrzydszym autem świata". Na egzemplarzu Polaka zagości numer 5, co oznacza, że to właśnie z Roberta uczyniono wiodącego zawodnika BMW Sauber. Nie dziwi się temu legendarny kierowca, trzykrotny mistrz F1, Niki Lauda. "Nigdy nie miałem wątpliwości. Zawsze wyżej ceniłem Kubicę niż Heidfelda" - przyznaje Austriak. Jak podkreśla szef zespołu z Hinwil, Mario Theissen bolidy z Bawarii mają w tym sezonie poważnie namieszać w czołówce i powalczyć o najwyższe cele."Po testach możemy być z siebie zadowoleni. Droga, którą obraliśmy, okazała się trafna. Na starcie sezonu czujemy się mocni i przystępujemy do niego z dużymi oczekiwaniami. W tym roku będziemy chcieli znaleźć się wśród zespołów walczących o mistrzostwo" - zapewnia Niemiec. Zapytany o użycie systemu "KERS" zdradził tylko, że jest on przetestowany i gotowy do użycia.

Reklama

Sam Kubica uważa, że "KERS" to ważna zmiana, ale nie podejmuje się jeszcze oceny jego wpływu na całą Formułę 1. Chętnie za to mówi o pozostałych rewolucjach technicznych.

"Siła docisku aerodynamicznego spadnie o około 40-50 procent. Przez to dużo ważniejszy będzie wpływ mechaniki na przyczepność aerodynamiczną. Jednak aerodynamika nadal będzie odgrywała ważną rolę. Spodziewam się dużych różnic pomiędzy samochodami, zwłaszcza na początku sezonu" - ocenia fachowym okiem. Dodatkowo zwraca uwagę na kwestię opon. Po raz pierwszy po dziesięciu latach kierowcy będą mogli bowiem znów jeździć na tzw. "slickach".

" Powrót gładkich opon to jedna z najlepszych zmian w Formule 1 w ostatnich latach. Chyba wszyscy kierowcy wolą gładkie opony od rowkowanych i są zadowoleni z nowego przepisu" - zaznacza Robert.

Zaś zapytany o przepis na sukces i cechy idealnego kierowcy F1 odpowiada bez wahania.

"Po pierwsze forma - trzeba być szybkim. Trzeba rozumieć techniczną stronę sportu i odpowiednio komunikować się z inżynierami. Ważne jest także doświadczenie kierowcy i jego metody pracy z zespołem. Najważniejszą cechą pozostaje jednak szybkość" - nie ma złudzeń. Mamy nadzieję, że w całym sezonie 2009 Robertowi szybkości nie zabraknie, co da powody do zadowolenia polskim kibicom Formuły 1.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy