Nie rezygnują z walki o miejsce w Formule 1

Serbski zespół o wdzięcznej nazwie Stefan GP ciągle liczy na to, że otrzyma pozwolenie od Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) na starty w przyszłym roku w mistrzostwach Formuły 1.

Serbski zespół o wdzięcznej nazwie Stefan GP ciągle liczy na to, że otrzyma pozwolenie od Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) na starty w przyszłym roku w mistrzostwach Formuły 1.

Zgodnie z prasowymi doniesieniami stajnia należąca do Zorana Stefanovicia próbuje dojść do porozumienia z Toyotą, która jakiś czas temu wycofała się z Formuły 1. Serbowie chcą odkupić od Japończyków wszystkie projekty i plany, które ci zdążyli przygotować na przyszły sezon.

Problem polega na tym, że FIA ogłosiła już listę teamów na nowy sezon, a ostatnie miejsce otrzymał odkupiony niedawno przez Petera Saubera zespół z siedzibą w Hinwil. Trudno przypuszczać, aby władze samochodowej federacji zrobili wyjątek dla Stefan GP i powiększyli liczbę drużyn walczących o mistrzostwo Formuły 1.

Reklama

Jednak w poniedziałek serbski zespół wydał oświadczenie o zagadkowej treści. "Team SGP jest przekonany, że FIA ostatecznie da mu zielone światło na występy w mistrzostwach Formuły 1" - można w nim między innymi przeczytać. Co na to FIA? Jeszcze nie wiadomo.

ASInfo/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy