Kubica w "domowym" wyścigu

W niedzielę już po raz 57. odbędzie się wyścig o Grand Prix Włoch, w tym po raz 56. na torze Monza. Trzeci w karierze start w mistrzostwach świata Formuły 1 odnotuje tu Robert Kubica, który od sierpnia jest drugim kierowcą teamu BMW- Sauber.

W niedzielę już po raz 57. odbędzie się  wyścig o Grand Prix Włoch, w tym po raz 56. na torze Monza. Trzeci  w karierze start w mistrzostwach świata Formuły 1 odnotuje tu  Robert Kubica, który od sierpnia jest drugim kierowcą teamu BMW- Sauber.

Mój trzeci start w wyścigu Formuły 1 będzie miał miejsce na torze, który bardzo dobrze znam i lubię. Jak zwykle będę ciężko pracował z inżynierami nad samochodem, ale tym razem mamy sporo wartościowych danych uzyskanych podczas trzydniowych testów w zeszłym tygodniu. Jeździliśmy tu także w czerwcu. Mieszkałem przez wiele lat we Włoszech, więc mogę uznać ten wyścig za mój domowy. Włosi kochają wyścigi i tutaj uczyłem się wyścigowego rzemiosła w wieku lat 13. - powiedział Kubica.

Pod koniec sierpnia kierowcy kilku teamów, w tym BMW-Sauber, wzięli udział w trzydniowych testach właśnie na Monzy, a Kubica spisywał się podczas nich bardzo dobrze.

Reklama

Od początku sezonu Kubica był kierowcą testowym teamu BMW-Sauber, uczestniczył w treningach, a jego zadaniem było przygotowanie optymalnych ustawień technicznych przed wyścigami.

6 sierpnia zadebiutował w MŚ podczas Grand Prix Węgier. Na torze Hungaroring zajął siódme miejsce, ale po zakończeniu wyścigu komisja techniczna FIA zdyskwalifikowała go, ponieważ jego bolid był o dwa kilogramy lżejszy niż to dopuszcza regulamin.

Powodem niedowagi było większe niż się spodziewali technicy teamu Sauber-BMW zużycie opon, które były eksploatowane przez 51 okrążeń. Przepisy MŚ Formuły 1 stanowią, że po wyścigu, z opróżnionym bakiem, łączna waga bolidu wraz z kierowcą musi wynosić minimum 600 kilogramów.

Na Hungaroringu Kubica zastąpił drugiego kierowcę ekipy - Jacquesa Villeneuve'a, leczącego urazy po wypadku. Jednak dzień po GP Węgier Villeneuve rozstał się z zespołem, a jego miejsce do końca sezonu zajął właśnie polski kierowca.

Monza, obok amerykańskiego Indianapolis i belgijskiego Spa- Francorchamps, jest jednym z najstarszych torów na świecie. Powstał w 1922 roku, 13 lat po obiekcie w USA.

Wiedzie natomiast prymat w liczbie zorganizowanych wyścigów, bowiem w tym sezonie kierowcy będą na nim rywalizować już po raz 56. W 57-letniej historii Grand Prix Włoch tylko raz impreza ta odbyła się gdzie indziej - na obiekcie w Imoli.

W sumie dwunastokrotnie na Monzy rozstrzygały się losy tytułu mistrza świata, a po raz pierwszy w 1979, kiedy Jody Scheckter z RPA stanął tu na najwyższym stopniu podium.

Tor Monza charakteryzują ostre szykany i bardzo szybkie proste, na których można rozwijać prędkości znacznie przekraczające 300 km/h. Powstał na terenie prywatnego parku o tej samej nazwie; zbudowano go w rekordowym czasie 100 dni.

Przed rokiem na Monzie najlepszy był Juan Pablo Montoya z teamu McLaren-Mercedes. Startujący z pole position Kolumbijczyk wyprzedził wówczas bolidy Renault prowadzone przez Hiszpana Fernando Alonso oraz Włocha Giancarlo Fisichellę. Czwarty był drugi kierowca McLaren-Mercedes, Fin Kimi Raikkonen.

W niedzielę szansę odniesienia piątego w karierze zwycięstwa w GP Włoch będzie miał Michael Schuumacher z Ferrari. Niemiecki kierowca był najlepszy na Monzy w 1996, 1998, 2000 i 2003 roku.

Również cztery zwycięstwa w GP Włoch - w 1980 i 1983 oraz w latach 1986-87 - odnotował Brazylijczyk Nelson Piquet, który już zakończył karierę.

W niedzielę kierowcy będą mieli do pokonania dystans 306,720 km, czyli 53 okrążenia po 5793 m.

Zobacz nasz serwis poświęcony Formule 1.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy