Kubica nie odchodzi z Williamsa?
Claire Williams, szefowa zespołu Formuły 1, którego kierowcą jest Robert Kubica, w rozmowie z portalem motorsport.com zaprzeczyła pojawiającym się plotkom o możliwości odejścia Polaka z teamu przed końcem sezonu.
"Kto powiedział, że Robert zostanie zastąpiony przez kogoś innego" - odpowiedziała pytaniem na pytanie, czy już 1 września podczas Grand Prix Belgii do ekipy Williamsa w miejsce Kubicy wejdzie Francuz Esteban Ocon.
"Takie spekulacje są frustrujące, psują tylko atmosferą w ekipie. Nasze relacje z Robertem są silne, on robi to, co do niego należy, my natomiast staramy się dać mu taki samochód, jakiego oczekuje. Nie jesteśmy w złych stosunkach, choć nasze relacje trochę psuje fakt, że nie mamy takiego auta, jakie chciałby mieć" - dodała córka założyciela zespołu Sir Franka Williamsa.
Jej zdaniem Formuła 1 jest dopiero w połowie sezonu i jeszcze jest za wcześnie, aby myśleć o tym, co będzie w 2020 roku.
"W tym sezonie nie ma żadnych planów dotyczących zastąpienia Roberta. Ewentualne decyzje w tej sprawie zapewne zapadną dopiero w trzecim kwartale" - zadeklarowała.
Plotki w mediach o odejściu Kubicy z zespołu w trakcie sezonu pojawiły się na początku lipca, napisał o tym m.in. francuski serwis internetowy Nextgen Auto. Portal twierdził, że sponsor Kubicy - PKN Orlen wniósł do zespołu budżet dający Polakowi możliwość startu w F1 tylko przez nieco ponad połowę sezonu. Teraz sponsor chciał wpłacić pozostałą część kwoty wynikającej z kontraktu, ale Williams nie był jakoby zainteresowany dalszą współpracą. Autorzy sugerowali, że Polaka w zespole ma zastąpić Ocon, którego popiera team Mercedes GP.
Spekulacje Nextgen Auto zdementował PKN Orlen.
"Spekulacje dotyczące ograniczenia wsparcia PKN Orlen dla Williams Racing są nieprawdziwe. Umowa z zespołem zawarta jest na cały sezon i ma ścisły związek z udziałem Roberta Kubicy w wyścigach F1" - napisała na Twitterze rzecznik prasowa PKN Orlen Joanna Zakrzewska.
"Zasady finansowania oraz zobowiązania teamu są w umowie precyzyjnie określone" - dodała Zakrzewska.