Kubica: Nie obetnę sobie nogi!

Wczoraj reporter INTERIA.PL był w Walencji na prezentacji nowego bolidu teamu BMW Sauber F1. Z tej okazji mieliśmy także okazję porozmawiać z Robertem Kubicą. Poniżej zapis tej rozmowy.

- Tegoroczny sezon Formuły 1 zapowiada się niezwykle interesująco. Przede wszystkim z powodu zmian jakie nastąpiły w regulaminie. Wpłynie to według ciebie na atrakcyjność wyścigów?

- Trudno powiedzieć. Zmiany są rzeczywiście konkretne. To opony bez rowków czyli slicki, redukcja docisku aerodynamicznego, wreszcie system KERS. Jak będzie? Zobaczymy już niebawem.

- Dzięki nim będziesz jeździł szybciej? Będziesz uzyskiwał lepsze rezultaty?

- Tego też nie da się przewidzieć. Tak duże zmiany mogą mieć tak pozytywny jak i negatywny wpływ. Nie było takich w Formule 1 od 10-15 lat. Tak naprawdę nie wiadomo czy prace konstrukcyjne inżynierów i projektantów jakie wykonaliśmy w zimie poszły w dobrym kierunku, czy droga jaką wybraliśmy jest słuszna. Dopiero po pierwszym wyścigu przekonamy się o tym.

Reklama

- Kolejna duża zmiana w regulaminie to zakaz testów pomiędzy wyścigami. Na korekty nie będzie więc zbyt dużo możliwości.

- Tak, w trakcie sezonu nie będzie żadnych testów na torach. Czyli to co wypracujemy teraz, na przedsezonowych testach będzie najważniejsze. Korekty będziemy mogli wprowadzać jedynie podczas pracy na hamowni, w tunelu aerodynamicznym i podczas symulacji. Oczywiście będziemy testować w piątki, ale te dni przeznaczone są przede wszystkim na jak najlepsze przygotowanie bolidu do wyścigu, a nie na eksperymentowanie.

- Przygotowania do sezonu twój zespół rozpoczął wyjątkowo wcześnie. Na jakim etapie jesteście?

- Etap jest dość zaawansowany. Już sporo czasu i sił zespół poświęcił na przygotowanie bolidu. Mam nadzieję, że prace te szły w dobrym kierunku, że wszystko jest w porządku. Ale może także okazać się - tak jak w ubiegłym roku - że będzie odwrotnie, że bolid nie sprawuje się tak dobrze jak byśmy chcieli. Ciężko już dzisiaj powiedzieć gdzie jesteśmy także z powodu tego, że nie jeździliśmy dotąd z konkurencją.

- Z powodu zmian aerodynamicznych, o których wspomniałeś stabilność bolidu na dohamowywaniu będzie mniejsza. A ty lubisz późno hamować...

- Oczywiście stabilność podczas dohamowywania będzie mniejsza, a to z powodu mniejszego skrzydła tylnego, a co za tym idzie mniejszego docisku. Ale pamiętaj, że mamy opony typu slick, które dostarczają nieco większej przyczepności. A więc nie sądzę abym miał jakiś problem z hamowaniem. Sytuacja może trochę pogorszyć się, jak będziemy stosować system KERS, ale też niekoniecznie. Reasumując dohamowywanie zawsze było moją mocną stroną i mam nadzieję, że nadal tak pozostanie.

- Czy we wszystkich wyścigach będziesz stosował system KERS? Może być to w jakiś sposób wymuszane na tobie?

- Myślę, że nie będzie żadnego wymuszania. Ale cel jest jasny - walka o jak najwyższe lokaty, próba walki o mistrzostwo świata, więc nie sądzę abyśmy tracili wyścigi tylko po to aby próbować jakiś system. Jeżeli okaże się, że KERS jest niezawodny, że jest skuteczny, będziemy go stosować. W innym wypadku na pewno nie.

- System KERS spowoduje, że bolid będzie znacznie cięższy, co dla takich kierowców jak ty, jest bardzo niekorzystne. Możesz jeszcze zbić swoją wagę?

- Tak, mogę sobie uciąć pół nogi. A tak poważnie - problem jest jeden - im kierowca lżejszy tym lepiej. Niektórzy niżsi niż ja kierowcy próbują być na diecie, nie muszę daleko szukać aby to zobaczyć. Ja nic nie mogę z tym zrobić. Oczywiście mogę chudnąć ile się da, ale przecież muszę wytrzymać dwie godziny jazdy przy ogromnych przeciążeniach. Z tego powodu nie będę jakoś szaleńczo zbijał wagi, bo w innym przypadku stracę po prostu przygotowanie fizyczne.

- Na koniec jeszcze jedno, trochę prywatne pytanie. Wiem, wiem, nie lubisz takich. Jak spędziłeś Sylwestra?

- Bardzo dobrze. Zresztą jak zwykle!

- W Polsce?

- Nie, nie w Polsce. Ale nie powiem gdzie. :)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy