Kierowcy krytykują szefa FIA
Kierowcy Formuły 1 skrytykowali słowa szefa Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA), Maxa Mosleya, który kilka dni temu stwierdził, że wyobraża sobie rywalizację w F1 bez Ferrari.
Właściciele włoskiego teamu wyrazili swoje oburzenie planem FIA, który zakłada wprowadzenie od przyszłego sezonu ograniczeń budżetów zespołów do 40 milionów euro. Zagrozili nawet odejściem z rywalizacji, jednak sytuacji w której Ferrari zabrakłoby w Formule 1 nie wyobrażają sobie inni kierowcy. - To absolutnie nierealne, nie widzę tego sportu bez Ferrari - stwierdził mistrz świata, Lewis Hamilton (McLaren).
Wątpliwości co do słów Mosleya ma także Nick Heidfeld (BMW-Sauber). - To trochę dziwne słyszeć coś takiego z ust szefa FIA - stwierdził. - Myślałem, że władze słuchają kibiców i widzą ich reakcje. Ferrari to symbol Formuły 1, jeden z największych zespołów i oczywiście należy do tego sportu jak mało kto - dodał. Wtóruje mu Giancarlo Fisichella (Force-India). - Bez Ferrari Formuła 1 nie byłaby już taka sama, to niemożliwe - wyjaśnił.
Najbliższy wyścig Formuły 1, Grand Prix Hiszpanii odbędzie się 10 maja na torze w Barcelonie.