INTERIA.PL na torze Silverstone

Reporter INTERIA.PL obserwował pierwszy dzień Test Days na legendarnym torze Formuły 1 Silverstone w Wielkiej Brytanii.

Położone niedaleko Northhampton w środkowej Anglii Silverstone, to jeden z najstarszych torów wyścigowych na świecie. Uważany przez Brytyjczyków za kolebkę ich sportów motorowych Silverstone jest jednym z ciekawszych torów w F1, szczególnie ze względu na zakręty, a zwłaszcza ten o nazwie Copse, w który bolidy wpadają z prędkością 300 km/h...

Zbudowany na bazie lotniska wojskowego z czasów II wojny światowej tor przypominał początkowo swych kształtem klepsydrę, jednak z czasem był modernizowany i rozciągany. Dzisiaj ma nieco ponad 5 km długości i oprócz zakrętu Copse przyciąga widzów serią mniejszych zakrętów Maggots i prostą Hangar, którą bolid mknie z prędkością ponad 310 km/h, by zwolnić tuż przez zakrętem Stowe do 140 km/h.

Reklama

Spektakularnie wygląda część toru, gdzie ustawiono większość trybun. Widzowie mogą z bliska obserwować walkę kierowców na torze, który w tym miejscu pozwala na wyprzedzanie. Najlepszy widok na tor w tym miejscu mają widzowie na zakręcie Brooklands.

Do Silverstone pojechaliśmy na zaproszenie teamu BMW Sauber i jego partnera technologicznego - firmy INTEL, co umożliwiło nam podejrzenie pracy zespołu BMW Sauber i jego kierowcy testowego Timo Glocka.

Test days, ograniczono w ostatnich latach przez przepisy FIA do 30 dni w trakcie sezonu, podczas których team może sprawdzić najwyżej dwa bolidy na jednym torze. Zespoły starają się więc maksymalnie wykorzystać czas i szybko wprowadzać ewentualne zmiany.

BMW Sauber jest w stanie wprowadzić pożądaną przez inżynierów testowych zmianę w ciągu jednego dnia! Jeśli uznają oni, że jakaś część wymaga poprawy, centrum technologiczne teamu w Szwajcarii jest w stanie dostarczyć daną część następnego dnia np. do Silverstone na dalsze testy.

W czasie pobytu w Silverstone mieliśmy także okazję zajrzeć do garażu BMW Sauber i zobaczyć z bliska jak ciężką pracę ma zespół 35 techników testowych (w czasie wyścigu obsługą zajmuje się inny zespół ok. 50 - osobowy). Wszystkie czynności wykonywane są zgodnie z procedurami testów opracowanymi wcześniej przez inżynierów zespołu. Przed garażem parkują ogromne ciężarówki, w których inżynierowie na bieżąco analizują dane przekazywane prosto ze stojącego w garażu bolidu do komputerów. Kierowca testowy cały czas pozostaje w kontakcie radiowym z głównym inżynierem. Zjazd bolidu do garażu w czasie testów, to nie tylko wymiana opon i zatankowanie, to skomplikowana operacja technologiczna.

Z testów bolidów korzysta także Bridgestone, jedyny dostawca opon do F1, który na miejscu także ma swoje mobilne centrum badawcze i na bieżąco zbiera dane od zespołów. Co ciekawe warsztat wymiany opon Bridgestone niewiele różni się od naszych zwykłych punktów wulkanizacji... Zasady są w końcu takie same, no może tylko panowie w Bridgestone mają czystsze koszule...

Test Days są otwarte dla publiczności i cieszą się sporym powodzeniem. Do Silverstone już od rana ściągały tłumy fanów F1 z całej Wielkiej Brytanii i to mimo terminu w środku tygodnia. Największe emocje poza oglądaniem pędzących bolidów wzbudzała możliwość wejścia do padoku i podejrzenia pracy zespołów. Wiele osób spacerowało wśród zaparkowanych w padoku ciężarówek poszczególnych teamów, z których największym powodzeniem cieszyły się wielkie czerwone tiry teamu Ferrari. Każdy chciał sobie zrobić zdjęcie na ich tle... Być może kiedyś w naszym kraju też będziemy mieli do tego okazję...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy