F1. Kolejny sezon, w którym liczy się jeden zespół

Lider mistrzostw świata Formuły 1 Niemiec Nico Rosberg, który wygrał wszystkie cztery tegoroczne wyścigi, jest przekonany, że obrońca tytułu Brytyjczyk Lewis Hamilton (obaj Mercedes GP) nadal jest jego najgroźniejszym rywalem w walce o tytuł.

Do takich widoków zdążyliśmy się przyzwyczaić
Do takich widoków zdążyliśmy się przyzwyczaićAFP

"On jest bardzo mocny, dlatego jestem przekonany, że nadal będzie najgroźniejszym rywalem. Zapowiada się między nami walka, gdyż moim zadaniem, tak samo jak Lewisa, jest wygrywanie wyścigów. Nie możemy jednak dopuścić do sytuacji, że na naszej rywalizacji skorzystają rywale" - uważa Rosberg.

Po czterech wygranych wyścigach niemiecki kierowca ma na koncie 100 pkt i o 43 pkt wyprzedza w klasyfikacji sezonu partnera z teamu. Rosberg jest w doskonałej dyspozycji, zwyciężył już w siedmiu wyścigach z rzędu (także w trzech kończących sezon 2015), i nie kryje, że w Grand Prix Hiszpanii 15 maja, także liczy na najwyższe miejsce na podium.

Nie od dziś wiadomo, że obaj kierowcy ekipy Mercedesa nie są zaprzyjaźnieni. Ich wzajemne stosunki są chłodne, nawet, gdy obaj stają na podium, nie składają sobie wzajemnie gratulacji. Według nieoficjalnych źródeł, szef teamu i dyrektor sportowy ekipy z Brackley Austriak Niki Lauda faworyzuje Rosberga.

Niemiec jednak docenia klasę Hamiltona. "Mój partner miał pecha, awarie sprzętu spowodowały, że mam nad nim taką przewagę. Ale to samo może także mnie spotkać, a wtedy szanse się ponownie wyrównają" - dodał Rosberg.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas