Co dalej z Robertem Kubicą? Polak ma "plan B"

Włoskie media nie pozostawiają złudzeń. Zdaniem branżowego "serwisu it.motorsport.com" miejsce drugiego kierowcy wyścigowego w teamie Williamsa zajmie Rosjanin - Sergiej Sirotkin. Dla Roberta Kubicy oznacza to koniec marzeń o powrocie do Formuły 1. Krakowianin ma jednak "plan B"!

Formuła 1 raczej nie dla Kubicy...
Formuła 1 raczej nie dla Kubicy...AFP

Zdaniem innego włoskiego serwisu Italia Racing, o domniemanym angażu Rosjanina niekoniecznie zadecydowały wyniki testów. Dużą zaletą Sirotkina ma być również silne wsparcie ze strony lokalnych sponsorów. Nie ulega jednak wątpliwości, że gdyby Polak rzeczywiście zdeklasował Rosjanina w czasie prób torowych, Williams raczej nie zdecydowałby się na podpisanie kontraktu z rosyjskim kierowcą.

W sytuacji jednak, gdy forma obu kierowców była podobna, a za Rosjaninem stoi być może nawet 15 mln funtów od sponsorów, szala przechyliła się na korzyść Sirotkina.

Fiasko rozmów z dwoma potencjalnymi partnerami (wcześniej Renault, obecnie Williams) może oznaczać dla Polaka ostateczne zakończenie przygody z Formułą 1. O fotel kierowcy jest bardzo trudno, a liczba chętnych kierowców znacznie przekracza liczbę miejsc. Na czym polegać ma więc wspomniany wcześniej "plan B"?

Zdaniem włoskich mediów Kubica ubezpieczył się od ryzyka bezrobocia. Jeśli Polak rzeczywiście pożegna się z Królową Sportów Motorowych, nie będzie to oznaczało, że nie zobaczymy go już na najsłynniejszych torach wyścigowych.

"ItaliaRacing" twierdzi, że przedstawiciele polskiego kierowcy starają się o angaż Roberta w słynnej wyścigowej serii DTM (samochodów turystycznych). Z nieoficjalnych informacji wynika, że Polak mógłby być jednym z kierowców fabrycznego zespołu Mercedesa.

Warto przypomnieć, że niemieckie DTM (Deutsche Tourenwagen Masters), czyli słynne "wyścigi samochodów turystycznych" to najbardziej prestiżowa seria wyścigowa w kontynentalnej Europie. Po zakończeniu kariery w F1 z DTM związane były m.in. takie gwiazdy Formuły 1, jak David Coulthard i Mika Hakkinen.

PR

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas