Button: Formuła 1 zamienia się w procesję

Mistrz świata Formuły 1 Jenson Button wyraził swoje obawy w związku z nowymi regulacjami, które obowiązują od tego sezonu. Chodzi mu przede wszystkim o zakaz tankowania w czasie wyścigu i kwestie opon, co według niego było przyczyną, że Grand Prix Bahrajnu stało się nudnym spektaklem.

- To irytujące, ponieważ to jest sport, który kocham i trudno pogodzić się mi z tym, że zamienia się w procesję. Mam nadzieję, że kiedy będziemy się ścigać w Melbourne, to będzie trochę więcej akcji - powiedział Button, który jeździ dla McLarena-Mercedesa.

Mistrz świata z zeszłego sezonu dołączył tym samym do siedmiokrotnego czempiona Michaela Schumachara, który żałuje wprowadzonego zakazu tankowania, przez co samochody ruszają do wyścigu z pełnym bakiem.

Kolejna znacząca zmiana regulaminowa dotyczy opon. 10 najlepszych kierowców na starcie rusza na tych samych "gumach", na których kończyli kwalifikacje.

Reklama

- Nie wiem, jak możemy spowodować, by wyścigi stały się bardziej ekscytujące. Mam nadzieję, że tak się jednak stanie, ponieważ nowy profil toru w Bahrajnie i fakt, że to był pierwszy start, nie wpłynęły korzystnie na jego jakość - mówił Button.

- Istnieje szansa, że to będzie fantastyczny sezon. Musimy poczekać, co przyniosą kolejne wyścigi. Jeśli jednak wszystko nie pójdzie w dobrym kierunku, to trzeba będzie podjąć jakieś decyzje. Dla naszego dobra, mam nadzieję, że będzie lepiej - dodał Brytyjczyk.

Jego kolega z zespołu Lewis Hamilton zgodził się z tym, że pierwszy wyścig w sezonie był "bardzo nudny", ale przewiduje więcej akcji już w Grand Prix Australii, która czeka nas 28 marca.

- Można założyć, że to będzie ciekawszy wyścig. Przyjdzie więcej kibiców i atmosfera, jak zawsze w Australii, będzie lepsza. Poza tym tor będzie bardziej łaskawy dla samochodów. To jest tor uliczny, więc wyprzedzanie będzie trudne, ale wydaje mi się, że będzie ciekawiej - stwierdził mistrz świata z 2008 roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama