W nowych Teslach pęka podłoga? Serwis: dziury się zateguje

W nowej Tesli Model Y popękały okolice mocowania przednich amortyzatorów. To kolejna wpadka jakościowa amerykańskiego producenta, po odpadających kierownicach, łamiących się pedałach czy popękanych płytach podłogowych w Tesli Model 3.

Tesla wciaż ma problemy z jakością swoich pojazdów? fot. Tesla / Nizar Kamel Twitter
Tesla wciaż ma problemy z jakością swoich pojazdów? fot. Tesla / Nizar Kamel Twitter 

Pewien właściciel Tesli Model Y zauważył, że w okolicy mocowania przednich amortyzatorów jego pojazdu pojawiły się pęknięcia. Chociaż zamieszczone przez niego w internecie zdjęcia nie wyglądają groźnie, to kolejny dowód na trapiące amerykańską markę problemy natury jakościowej.

Tesla model Y pęka w szwach? Te zdjęcia nie wyglądają dobrze

Nizar Kamel - właściciel feralnego egzemplarza Tesli model Y - zamieścił na twitterze zdjęcia ukazujące pęknięcia struktury fartucha przedniego błotnika swojego pojazdu. Teoretycznie nie jest to element konstrukcyjny, bo chodzi o część wykonaną z kompozytów, a "szkielet" płyty podłogowej Tesli stanowi stal i aluminium.

Z drugiej strony tuż obok znajduje się przecież gniazdo amortyzatora, a fotografie pozwalają mieć daleko idące zastrzeżenia, co do sztywności skrętnej karoserii. Zaniepokojony właściciel udał się ze swoim odkryciem do serwisu, by sprawą zajęli się fachowcy, ale stwierdzili, że pęknięciami nie warto się przejmować. Widać - mimo odbywającej się na naszych oczach elektrycznej rewolucji - warsztatowe prawdy w stylu "jeździć i obserwować" trwają w najlepsze.

Pękające podwozie w Tesli to nie problem. Ten typ tak ma?

Serwis Tesli uspokoił właściciela, że:

nieciągłość występująca na przednim odlewie tego pojazdu jest nieodłącznym elementem procesu odlewania ciśnieniowego.

Innymi słowy - Nizar Kamel usłyszał, że "ten typ tak ma" i nie powinien się tym przejmować. Uspokajająco nie podziałał jednak na właściciela brak jakiegokolwiek potwierdzenia, ze strony ASO, że w ogóle zgłosił się do serwisu z taką usterką.

Tesla ma problem z pękającym podwoziem? To nie pierwszy taki przypadek

Opublikowane przez Amerykanina zdjęcia wywołały duże poruszenie wśród właścicieli samochodów Tesli. Nie wiadomo czy powstały one w czasie eksploatacji, czy samochód w takim stanie opuścił linięmontażową fabryki w Austin w Teksasie. Właściciel zauważył pęknięcia dopiero po kilku miesiącach, ale mało kto cyklicznie zagląda przecież pod maskę fabrycznie nowego samochodu, zwłaszcza z napędem elektrycznym.

Problem może mieć dużo większą skalę, bo dotyczy - "formowanych w procesie odlewania ciśnieniowego" - elementów, będących jedną z wizytówek Tesli. Przypominamy, że amerykański producent opracował - skracającą czas produkcji - metodę formowania elementów pływy podłogowej w gigantycznych prasach. Cała platforma wykonana jest zaledwie z kilku części, a nie - jak w przypadku klasycznych pojazdów - kilkudziesięciu lub nawet kilkuset.Do formowania mniej istotnych (z konstrukcyjnego punktu widzenia) elementów producent chętnie sięga po kompozyty. Nie jest to wprawdzie zupełna nowość, bo elementy z formowanych w ten sposób kompozytów znajdziemy w wielu współczesnych autach (podłoga bagażnika, "wanna" koła zapasowego), ale skala ich wykorzystania w Tesli robi wrażenie.

Nowe Tesle pękają w szwach? To nie pierwszy taki przypadek

Mówiąc o pękających elementach płyty podłogowej warto przypomnieć dwa ubiegłoroczne przypadki Tesli Model 3, o których szeroko rozpisywały się niemieckie media. Oba dotyczyły - zauważonych w czasie rutynowych czynności serwisowych, jak chociażby wymiana opon - pęknięć podłogi. W jednym serwis zakwalifikował usterkę jako "kosmetyczną" i - niczym rasowy handlarz - zaoferował klientowi zamalowanie pęknięć w podłodze świeżą konserwacją! Ostatecznie sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Monachium, po tym jak - wezwany przez właściciela auta rzeczoznawca - potwierdził, że samochód w takim stanie nie ma prawa zaliczyć najbliższego obowiązkowego badania technicznego.

Paryż rezygnuje z hulajnóg elektrycznych. Pionierski krok światowej metropoliiAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas