Volkswagen reklamuje samochody, których nie ma! O co chodzi?

Zarówno w telewizji, jak i w internecie, mogliście widzieć reklamę nowych modeli Volkswagena z elektrycznej rodziny ID. Problem polega na tym, że żaden z nich nie został jeszcze nawet zaprezentowany w wersji produkcyjnej. Skąd więc kampania reklamowa samochodów, których nie ma?

Reklama o której mowa, wpisuje się w kanon typowej reklamy samochodowej. Widzimy na niej ludzi żyjących pełnią życia i cieszącymi się wspólnie spędzanym czasem oraz wyjątkowymi widokami. Skąd ta radość i piękne scenerie? Oczywiście to wszystko zasługa aut, które dają im wolność bycia sobą, przełamują bariery, inspirują do robienia rzeczy niby prostych, lecz jakże wzniosłych... ok, chyba wiecie o co chodzi. Tylko dlaczego ci ludzie cieszą się z posiadania samochodów, których nawet jeszcze nie widzieliśmy w wersjach produkcyjnych?

Reklama

Volkswagen przygotowuje się na wielką ofensywę modeli elektrycznych, które należeć będą do osobnej rodziny ID. Producent pokazał już całkiem sporo koncepcyjnych pojazdów, zapowiadające kolejne modele tej submarki. Na reklamie można zobaczyć ID Vizzion Concept (sedan), ID Buzz Concept (van, jednoznacznie nawiązujący do kultowego Bulliego) oraz ID Crozz II Concept (crossover). Z pewnością doczekamy się produkcyjnych wersji tych aut, ale jest to kwestia kilku lat.

Najbardziej interesujący jest jednak czwarty, biały hatchback. To ID.3 - pierwszy w pełni elektryczny model Volkswagena, który zobaczymy na wrześniowym salonie samochodowym we Frankfurcie. Od niego właśnie rozpocznie się elektryczna rewolucja niemieckiego producenta, który już teraz rozpoczął kampanię promującą "auta na prąd", aby odpowiednio wcześnie zainteresować potencjalnych klientów i przebić się do świadomości jako marka oferująca "elektryki".

Warto przy tym dodać, że pomimo tego, iż ID.3 nie zostało nawet jeszcze oficjalnie zaprezentowane, już cieszy się bardzo dużą popularnością. Volkswagen rozpoczął bowiem w maju przyjmowanie zamówień na premierową edycję modelu. Wiemy o niej tylko tyle, że korzystać będzie z baterii o pojemności 58 kWh, co ma zapewnić zasięg do 420 km na jednym ładowaniu. Auto dostępne będzie w trzech wersjach wyposażenia, a jego cena wyniesie mniej, niż 40 tys. euro. W tej cenie otrzymamy także wallboxa o mocy ładowania 11 kW, a także możliwość "zatankowania" 2000 kWh na wybranych stacjach ładowania.

Pomimo tego, że to nadal bardzo skromna ilość informacji, już w przeciągu kilku dni Volkswagen przyjął 15 tys. zamówień na ID.3 1st. W sumie powstanie 30 tys. sztuk tej wersji, a pierwsze egzemplarze trafią do klientów w czerwcu 2020 roku. Wtedy też na rynku pojawią się pozostałe odmiany z baterią o pojemności 45 kWh (zasięg do 330 km) oraz 72 kWh (zasięg do 550 km). Najtańsza wersja ma kosztować w Polsce około 130 tys. zł.

Oprócz inwestowania w samochody elektryczne, Volkswagen podjął współpracę z firmą IONITY, z którą wybuduje do końca 2019 roku 400 stacji szybkiego ładowania (w sumie 2400 stanowisk). Kilkanaście z nich powstanie również w Polsce.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy