Tak szybko jeszcze nie było. Oto najmocniejsza ładowarka na świecie
Gigant branży elektroenergetycznej ABB E-mobility oraz producent ciężarówek i autobusów MAN, zaprezentowały możliwości megawatowego systemu ładowania MCS. Na specjalnym pokazie w Monachium udało się naładować elektryczną ciężarówkę z mocą przekraczającą 700 kW, przy jednoczesnym natężeniu 1000 A. To ważny krok w kierunku elektryfikacji transportu.
Długodystansowy transport ciężarowy to jedno z największych wyzwań stojących przed elektromobilnością. Na obecną chwilę elektryczne ciągniki siodłowe nie mogą bowiem rywalizować ze spalinowymi odpowiednikami. Głównym powodem są długotrwałe przestoje na ładowanie, co w dłuższej perspektywie nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Bezemisyjna ciężarówka jedzie po prostu dłużej i w ogólnym rozrachunku drożej, przewożąc przy tym mniej ładunku.
Nie dziwi zatem, że od dłuższego czasu branża transportowa dwoi się i troi, by w przyszłości ułatwić rewolucję w sektorze pojazdów użytkowych. Co więcej - wszystko wskazuje na to, że pierwszy ważny krok w tym kierunku udało się właśnie osiągnąć.
Mowa o nowoczesnym, megawatowy systemie ładowania, w skrócie zwanym jako MCS. Nowa technologia zaprezentowana niedawno w Monachium ma umożliwić ładowanie elektrycznych ciężarówek z mocą dochodzącą nawet do 1000 kW. Dzięki temu możliwe jest zwiększenie zasięgu w pojeździe o około 300-400 kilometrów, w trakcie zaledwie 30 minut. Jak podkreślają pomysłodawcy - firmy ABB E-mobility oraz MAN - to mniej niż wynosi ustawowy limit przerwy prowadzenia pojazdu ciężarowego po 6 godzinach pracy.
Podczas uroczystej prezentacji nowego rozwiązania, w której udział wziął m.in. premier Bawarii Markus Söder, do nowoczesnej ładowarki podpięty został elektryczny wariant MAN-a TGX. W trakcie pokazu udało się uzyskać maksymalną moc 700 kW przy natężeniu 1000 A. Dla porównania, dzisiejsze stacje ładowania w standardzie CCS (Combined Charge System) wykorzystywane przez samochody osobowe i pojazdy użytkowe, oferują maksymalną moc ładowania 400 kW przy natężeniu 500 A.
Firmy podkreśliły, że głównym celem jest utworzenie przynajmniej 30 tys. punktów ładowania MCS w Europie do 2030 r. Blisko 4 tys. z nich ma powstać na terenie Niemiec. Jednocześnie przedsiębiorstwa zaapelowały do polityków o konkretne deklaracje w kwestii rozwoju odpowiedniej infrastruktury energetycznej. Faktem jest, że do ładowania MCS potrzeba bardzo dużo energii. Bez odpowiedniego wsparcia władz i planów rozbudowy sieci, rewolucja elektromobilna w transporcie długodystansowym może popaść w stagnacje na długie lata.