Samochody elektryczne przestały się opłacać. Branży nie zależy na sprzedaży

Nowy raport opublikowany przez platformę leasingową Carsmile, jasno wskazuje na rosnące koszty posiadania i utrzymania samochodów elektrycznych. Zdaniem analityków samochody bezemisyjne przestały się opłacać, a abonament na elektryka kosztuje dziś sporo więcej niż na auto spalinowe.

Elektryki przestały się opłacać. Branży nie zależy na sprzedaży
Elektryki przestały się opłacać. Branży nie zależy na sprzedażyInformacja prasowa (moto)

Abonament na auto elektryczne przestaje być opłacalny. Takie wnioski płyną z najnowszego raportu sporządzonego przez Carsmile, platformę oferującą nowe samochody w różnych formach finansowania. Analitycy przedsiębiorstwa sprawdzili proporcje pomiędzy ratą wynajmu auta elektrycznego i samochodu z napędem spalinowym. Wyniki zestawienia mogą wzbudzić niepokój wśród entuzjastów elektromobilności.

Abonament na elektryka droższy niż w przypadku spalinówki

Z symulacji wynika bowiem, że abonament na auto elektryczne jest średnio o 274 zł netto droższy, co oznacza różnicę 9 proc. w stosunku do spalinowego "bliźniaka", przy jednoczesnej średniej cenie katalogowej auta elektrycznego wyższej o 16 proc. Porównując koszty posiadania aut elektrycznych i spalinowych, w ostatnim czasie relacja ta mocno się zmieniła na niekorzyść aut bateryjnych.

Dziś elektryki nie tylko nie mają już przewagi w postaci niższej raty wynajmu, ale też nie widać, aby tradycyjnej branży motoryzacyjnej zależało na dobrych wynikach ich sprzedaży.
Zauważa współzałożyciel platformy Carsmile Michał Knitter

Cytowany przez PAP Knitter nie ma wątpliwości, że podłoże problemu leży w globalnej polityce. Jego zdaniem wyraźnie widoczny jest lobbing ws. odroczenia terminu zakończenia rejestracji nowych aut spalinowych, a co za tym idzie, ich produkcji w UE. Jednocześnie toczy się bitwa z tanimi autami z Chin, które postrzegane są przez producentów z USA i Europy jako nieuczciwa konkurencja.

Branży nie zależy na dobrych wynikach sprzedaży elektryków

Eksperci podkreślają, że powyższe nastawianie widać już w momencie ewentualnego zakupu auta elektrycznego. Wielu importerów i dilerów w żaden sposób nie premiuje bezemisyjnych modeli. Średni rabat na elektryki ujęte w zestawieniu wynosi 6 proc., a na auta spalinowe - 12 proc. Zdaniem Knittera przewaga cenowa samochodów z tradycyjnym napędem wynika nie tylko z polityki cenowej, ale też z pogorszenia warunków finansowania pojazdów z napędem elektrycznym.

Abonament na auto elektryczne przestaje być opłacalny? Adam MajcherekINTERIA.PL

Tu głównym powodem ma być szybsza, niż wcześniej szacowano utrata wartości aut na prąd. Europejscy analitycy alarmują, że niektóre z bateryjnych modeli zachowują niespełna 38 proc. swojej wartości zaledwie po trzech latach użytkowania. Wynika to m.in. z faktu rozwijających się technologii wykorzystywanych w takich pojazdach. Rozwiązania stosowane w samochodach elektrycznych ewoluują w bardzo szybkim tempie, a to oznacza, że w modele sprzed kilku lat znacząco odstają od nowych pod kątem awaryjności, pojemności baterii, zasięgu i szybkości ładowania.

"Wydarzenia": Piraci drogowi na celownikuPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas