Polaków nie stać na auta elektryczne

W pierwszym kwartale 2019 r. zarejestrowano w Polsce 620 samochodów elektrycznych, tj. o 79,7 proc. więcej niż w analogicznym okresie ub. roku - podała w czwartek firma Exact Systems. Auta elektryczne stanowią niespełna 0,45 proc. całkowitej sprzedaży nowych aut osobowych w kraju.

Jak podał Exact Systems za Europejskim Stowarzyszeniem Producentów Pojazdów (ACEA), w całej puli 620 aut, 413 auta w pełni elektryczne (+177 proc.) oraz 207 hybryd plug-in (+5,6 proc.).

W raporcie napisano, że na wzrost udziału w rejestracji wszystkich nowych osobówek, który w ciągu roku podskoczył z 2 do 4,4 promila (0,44 proc.) i fakt, że średni wynik unijny pozostaje ponad pięć razy wyższy - wynosi 2,46 proc. Natomiast wolumen sprzedaży pozwolił Polsce zająć dopiero 14. miejsce w Unii Europejskiej.

"Pierwszą trójkę tworzą kolejno Niemcy, Wielka Brytania oraz Francja - w każdym z tych krajów w ciągu trzech pierwszych miesięcy br. zostało sprzedanych ponad 14 tys. aut elektrycznych. W regionie CEE Polska objęła pozycję lidera, wyprzedzając Węgry" - podano.

Reklama

Według Exact Systems (ES) na taki wynik jest efektem bariery finansowej, która sprawia, że obywateli krajów z niższym PKB nie stać na kupowanie drogich aut elektrycznych. "Sytuacja może ulec zmianie w 2022 roku, kiedy prawdopodobnie ceny pojazdów elektrycznych zrównają się z cenami swoich spalinowych odpowiedników" - czytamy.

Jak wskazuje Jacek Opala z zarządu firmy, "wolumenowo plasujemy się na 14. pozycji w UE, jednak ponad nami jest szklany sufit, bo na 13. miejscu znajduje się Finlandia z prawie trzykrotnie wyższą sprzedażą i ponad trzykrotnie wyższym PKB per capita. W czołowej 10 jedynie Portugalia ma PKB na poziomie nieprzekraczającym 20 tys. euro".

Dodał, że widać wyraźny podział na Europę Zachodnią i resztę kontynentu. "Obywateli biedniejszych państw nie stać na masowe kupowanie elektryków, dlatego w Polsce niezbędny jest system dopłat i zachęt podatkowych, które pomogą rozwijać ten rynek w okresie przejściowym, czyli zanim ceny napędów alternatywnych zrównają się ze spalinowymi. Istnieje obawa, że jeśli dynamika spadku cen ekoaut będzie niezadawalająca, wówczas regulator, w naszym przypadku UE, wprowadzi dodatkowe obciążenia na auta tradycyjne" - dodał.

Według ekspertów ES Polacy decydujący się na auto z napędem alternatywnym napędem to zdecydowanie częściej wybór pada na klasyczne hybrydy. Od początku roku w Polsce zostało ich zarejestrowanych 6046, czyli o 5,3 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku ub. "Taki wynik daje nam dobre 6. miejsce w UE. Natomiast 4 proc. udział aut hybrydowych w całkowitej sprzedaży nowych samochodów osobowych w I kwartale br. jest zbliżony do średniej Unii Europejskiej i wynosi 4,6 proc." - czytamy w raporcie.

Z raportu wynika ponadto, że silniki benzynowe wypierają diesle, których udział w łącznej sprzedaży nowych samochodów osobowych spada, zarówno w Polsce jak i w Unii Europejskiej. "W naszym kraju w I kwartale br. diesle stanowiły 21,2 proc. całkowitej sprzedaży nowych osobówek, rok temu było to 23,2 proc. Zyskują na tym pojazdy z benzynowym silnikiem, których udział w rynku wzrósł do 72,5 proc. w tym roku z 71,2 proc. w roku ub. Również w całej Unii udział diesli w całkowitej sprzedaży spadł z 37,9 proc. w ub. do 32,2 proc. w roku bieżącym, natomiast silników benzynowych wzrósł z 55,5 proc. w I kwartale 2018 do 59,3 proc. rejestracji w tym okresie 2019 roku" - podano.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy