Polak na wakacjach. Żeby tanio naładować Teslę, wstawił ją do namiotu
Wykupił parcelę na polu namiotowym, wjechał na nią elektryczną Teslą, szczelnie obudował samochód namiotem i podłączył się do słupka z prądem. W ten sposób pewien turysta chciał oszukać właścicieli pola namiotowego w Łebie. Prawie się udało, chociaż właściciel pola okazał się sprytniejszy. "Cebula w Tesli pozostaje cebulą" - piszą internauci.
Spis treści:
Zwolennicy elektromobilności przekonują, że eksploatacja samochodu elektrycznego jest nieporównywalnie tańsza niż auta z silnikiem spalinowym. Niestety, "optymalizowanie" kosztów ładowania stało się obsesją wielu właścicieli "elektryków". Przypadek z pola namiotowego w Łebie sugeruje, że wraz z upowszechnianiem się samochodów elektrycznych czeka nas też nowa fala kradzieży "paliwa".
Chciał naładować za darmo swoją Teslę. Miał nawet specjalny namiot
Mój kemping stoi na kołkach od dobrych trzech lat, ale nie oznacza to, że przestałem interesować się karawaningiem. Z tym większym zdziwieniem - na jednej z grup zrzeszających miłośników karawaningu - trafiłem na negatywną opinię dotyczącą "Campu na Wydmie" w Łebie. Nie zrozumcie mnie źle - nigdy nie byłem ich gościem, ale - cytując klasyka - "znam kogoś, kto był". Wrażenia? Krótko mówiąc - rewelacyjne. Dość powiedzieć, że opinie obiektu na stronach Google to 4,9 gwiazdki na 5 możliwych. W morzu wpisów wychwalających pole pojawiła się ostatnio łyżka dziegciu. Opinia Pani Katarzyny, którą pozwolę zacytować sobie w całości:
Brudne toalety czy obsługa, która "chodzi po namiotach, sprawdzając kto, co ma podłączone do prądu pod Twoją nieobecność. Pani z recepcji bardzo przyjemna, jednak Pan który tam chodzi porażka. Jeśli chcecie zepsuć sobie pobyt to zapraszam. Nie polecam.
Ukrył Teslę w namiocie, by ładować ją za darmo. Obok był słupek dla aut elektrycznych
Negatywny wpis nie pozostał bez komentarza właścicieli obiektu. Dowiadujemy się z niego, że opinia to efekt usunięcia jej autorów z pola w efekcie złamania przez nich regulaminu obiektu.
Pan postanowił ładować swój samochód elektryczny przyłączem przeznaczonym dla namiotu. Nadmieniamy, że pole posiada jako nieliczne w kraju miejsce wyznaczone do ładowania takich pojazdów. Na domiar złego tak bardzo chciał to zamaskować, że zbudował z namiotu garaż dla swojej Tesli.
By ukrócić ewentualne dyskusje właściciele obiektu opublikowali pod opinią wykonane na miejscu zdjęcia.Czegoś takiego jeszcze nie widziałem" - mówi w rozmowie z Interią współwłaściciel Campu Na Wydmie - Michał Złoch. Samochód zabudowany był namiotem, a sama ładowarka - przykryta ręcznikiem. "Nasze parcele są w standardzie "all inclusive", więc właściciele namiotów, przyczep czy kamperów mogą dowolnie korzystać z prądu. W regulaminie znajduje się jednak zastrzeżenie, że ze słupków przy parcelach - m.in. ze względów bezpieczeństwa - nie mogą być ładowane pojazdy elektryczne. Z myślą o nich mamy specjalny słupek - z osobnym zabezpieczeniem i licznikiem" - tłumaczy właściciel.
Właściciel Tesli chciał okraś właściciela kempingu. Został wyrzucony z obiektu
Jak łatwo się domyśleć - słowem klucz jest tu "osobny licznik". Mówiąc wprost - ładując auto w miejscu wyznaczonym trzeba zapłacić za tyle prądu, ile rzeczywiście pobraliśmy. Zamiast tego - co udowodnił pomysłowy właściciel Tesli - można zaparkować samochód w namiocie i ładować go za darmo, czyli - uściślając - na koszt właściciela obiektu.
Co więcej, jak wynika z relacji pracowników obiektu - Pan nie dostosował się też do poleceń obsługi, która - po wyłączeniu dopływu prądu do parceli - zasugerowała skorzystanie ze słupka dla aut elektrycznych:
Po dwóch godzinach sytuacja stała się na tyle nieprzyjemna, że wyprosiłem państwa z obiektu - mówi Michał Złoch.
Ładował Teslę w namiocie. To nie pomyłka
Pytany o podobne sytuacje współwłaściciel obiektu tłumaczy, że oczywiście zdarza się, że ktoś nie przeczyta regulaminu i podłącza swój pojazd do standardowego słupka. Nigdy nie było jednak takiej sytuacji, by poinformowany o zakazie, nie zastosował się do regulaminu.
Sprecyzujmy - w tej konkretnej sytuacji nie mogło być mowy o żadnej pomyłce.
Państwo, którzy mieli zostać u nas na kilka dni, jeszcze przed przyjazdem dopytywali się, czy obiekt ma wyznaczone miejsce dla ładowania samochodów elektrycznych" - dodaje Złoch.
Akumulatory Tesali mają około 95 kWh pojemności. To zapas energii pozwalający na funkcjonowanie dużego domu przez dobry tydzień. Trudno więc dziwić się właścicielom obiektu, że w regulaminie stoi o zakazie ładowania pojazdów elektrycznych ze słupków przy parcelach. Paru takich elektrofili w sezonie i biznesowa strona przedsięwzięcia może mocno ucierpieć. "Cebula w Tesli pozostanie cebulą" - napisał w serwisie "Wykop" jeden z internautów. To chyba najtrafniejszy z komentarzy, jeśli wziąć pod uwagę, że ceny Tesli model 3 zaczynają się od około 210 tys. zł. Jak widać, korzystając z kempingów, w skali roku można jednak sporo zaoszczędzić na ładowaniu. Potrzebny nam tylko odpowiednio duży namiot.