Nie takie ekologiczne samochody na prąd. Nowe przepisy mają to zmienić

Parlament Europejski pracuje nad przepisami, które mają sprawić, że produkcja i utylizacja akumulatorów do samochodów elektrycznych będzie mniej szkodliwa dla środowiska.

Według obecnie przyjętych założeń w 2035 roku ma wejść w życie zakaz rejestrowania w krajach Unii Europejskiej samochodów spalinowych. 

Przepisy te wzbudzają dużo kontrowersji i ostatnio - za sprawą Niemiec - zostały dość mocno osłabione. Dopuszczono bowiem rejstrowanie samochodów spalinowych, pod warunkiem, że będą zasilane paliwem syntetycznym. Paliwo takie różni się technologią produkcji, ale już dziś mogą na nim być użytkowane wszystkie silniki spalinowe. 

Potrzeba coraz więcej baterii. A to szereg wyzwań

To duża zmiana, nie wiadomo jednak, czy producenci wykorzystają powstała furtkę. Nie brakuje bowiem firm, który zdecydowały, że zamierzają produkować tylko samochody elektryczne i nie zamierzają się z tej decyzji wycofywać. Już dziś, w związku z coraz ostrzejszymi normami emisji spalin, liczba samochodów bateryjnych rośnie (szacuje się, że do 2030 roku na europejskie drogi wyjedzie ich 30 mln), a to oznacza szereg wyzwań. 

Reklama

Dotyczą one nie tylko rozbudowy sieci stacji ładowania, ale również opracowania zasad produkcji, eksploatacji i utylizacji samochodowych akumulatorów. Pochłaniają one bowiem olbrzymie ilości pierwiastków ziem rzadkich, a ich odpowiednia utylizacja jest warunkiem koniecznym. 

Każdy akumulator będzie miał określony ślad węglowy

Stosowne przepisy zostały już opracowane przez Parlament Europejski. Przede wszystkim zakładają one m.in., że akumulatory do samochodów, skuterów i rowerów będą musiały być oznakowane specjalną deklaracją, na której znajdziemy m.in. określenie śladu węglowego danej baterii, czyli poziom całkowitej emisji gazów cieplarnianych (głównie CO2) podczas całego cyklu "życia" akumulatora (wyprodukowanie, eksploatacja, utylizacja).

Odzyskiwanie pierwiastków rzadkich

Produkcja baterii opiera się na wykorzystaniu pierwiastków rzadkich, jak kobalt, lit, nikiel oraz ołów. Ich złoża znajdują się poza Europą, przez co Unia naraża się na uzależnienie od importu. Dlatego przepisy zakładają, że osiem lat po wejściu w życiu powstanie obowiązek wykorzystania tych surowców pochodzących z odzysku. Ma to zmniejszyć ryzyko uzależnienia od importu, a także zmniejszyć wpływ ich wydobycia (co odbywa się w kopalniach) na środowisko.

Odzyskiwanie zużytych baterii

Ale to nie wszystko. Nowe przepisy wyznaczają cele krajom członkowskim w zakresie odzyskiwaniu zużytych baterii. O ile od 2020 roku wynosi on 45 procent, o tyle w 2027 roku ma to być 63 proc, a w 2030 roku - 70 proc.

Jednym słowem, Unia Europejska chce mieć pełną kontrolę nad wprowadzanymi do sprzedaży akumulatorami, tak by można je było odzyskać i następnie poddać procesowi recyklingu, odzyskując cenne i rzadkie surowce, wykorzystywane do ich produkcji. Dotyczy to zarówno małych baterii, jak i ważących po kilkaset kilogramów akumulatorów stosowanych w samochodach elektrycznych.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody elektryczne | zużyte akumulatory | baterie do e-aut | lit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama