Lamborghini Terzo Millennio z nowatorskim napędem

Lamborghini powraca do tradycji budowania "szalonych" samochodów. Firma z Sant’Agata Bolognese zaprezentowała właśnie przełomowy prototyp o nazwie Lamborghini Terzo Millennio.

Lamborghini Terzo Millennio
Lamborghini Terzo MillennioInformacja prasowa (moto)

Kształty karoserii zapierają dech, ale nie one stanowią o wyjątkowości Terzo Millennio. Największe wrażenie robią wykorzystane w konstrukcji pojazdu technologie.

Tworząc niecodzienny model Włosi nawiązali współpracę z dwoma amerykańskimi laboratoriami: Massachusetts Institute of Technology i Dinca Research Lab. Inżynierowie połączyli siły, by wyznaczyć nowe kierunki w konstrukcji elektrycznych pojazdów. W tym przypadku, nie jest to wcale marketingowy bełkot!

Sam układ napędowy jest stosunkowo prosty. Każde z kół napędzane jest przez osobny silnik elektryczny. Prawdziwa rewolucja dotyczy jednak sposobu magazynowania energii. Konstruktorzy postawili na superkondensatory wykorzystujące technologię tzw. "nanorurek". Najciekawsze jest jednak to, że stworzonych w oparciu o nie "baterii" nie zabudowano w podłodze czy bagażniku. Akumulatorem dostarczającym zasilania silnikom jest w tym przypadku sama karoseria!

Naukowcom udało się stworzyć magazynujące energię włókna umieszczone pomiędzy kompozytowymi materiałami stanowiącymi część przekroju poszycia karoserii. Uzyskany w ten sposób materiał ma wszelkie cechy kompozytów z włókien węglowych - ogromną wytrzymałość, niską masę i łatwość kształtowania.

Lamborghini Terzo MillennioInformacja prasowa (moto)

Tworząc tego rodzaju poszycie, konstruktorzy stanęli przed ogromnym wyzwaniem - biorąc pod uwagę wysokie napięcia materiał musiał być bezpieczny dla użytkownika pojazdu. Powstało więc coś na kształt kanapki, której zewnętrzne warstwy to izolatory. Nie był to jednak koniec problemu, bowiem najmniejsze pęknięcie w połączeniu z opadami deszczu stanowiłoby ogromne niebezpieczeństwo dla użytkowników.

Lamborghini Terzo MillennioInformacja prasowa (moto)

W oparciu o nanorurki stworzono więc specjalny system bezpieczeństwa. Mikroskopijne zbiorniczki wypełniono specjalnymi żywicami będącymi izolatorami. Najmniejsze nawet mikropęknięcie struktury poszycia skutkuje zniszczeniem nanorurek i "zalaniem" miejsca uszkodzenia samoutwardzającymi się izolatorami. W rezultacie udało się więc stworzyć karoserię, która nie tylko magazynuje energię elektryczną, ale też potrafi sama radzić sobie z drobnymi uszkodzeniami! Dwuosobowe auto zbudowano rzecz jasna w oparciu o strukturę typu monocoque.

Mówiąc o koncepcie spod znaku Lamborghini nie sposób zupełnie przemilczeć kwestii stylizacji. O produkcji nie ma mowy, ale włosi nie ukrywają, że styliści skupili się na rozwiązaniach, możliwych do zastosowania w samochodach seryjnych. Dotyczy to m.in. charakterystycznego dla włoskiej marki motywu leżącej litery Y, który odnajdziemy w kształtach przednich i tylnych reflektorów.

Jak sądzicie, czy tak właśnie wyglądać będą supersamochody przyszłości?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas