Kupili elektryka i nie mogą go ładować do 100 proc. Istnieje ryzyko pożaru

Kupili elektryka i nie mogą go ładować do 100 proc.
Kupili elektryka i nie mogą go ładować do 100 proc.Jan Guss-GasińskiINTERIA.PL

Audi wezwało właścicieli i ograniczyło ładowanie do 80 proc.

Samochody zostały oznaczone specjalnymi naklejkami z zakazem ładowania powyżej 80 proc. /Fot. Fakezaga@redditmateriał zewnętrzny

Właściciele elektrycznych Audi rozgoryczeni. Zbyt mały zasięg

Audi nałożyło limit ładowania 80 proc. i ograniczyło liczbę ładowarek, z których możemy korzystać – wszystko to bez podania konkretnej daty rozwiązania problemu. To zmieniło duży pojazd o dużym zasięgu w samochód miejski o krótkim zasięgu. Obecnie od kilku miesięcy korzystam z niepełnowartościowego produktu
pisze jeden z właścicieli Audi e-tron na forum Reddit.
Ja również dostałem naklejki i oprogramowanie monitorujące poziom ładowania. Na diagnozie powiedziano mi, że nie znaleziono żadnych problemów z ogniwami mojego akumulatora, ale mimo to mam przestrzegać obostrzeń do czasu wydania aktualizacji. Do dziś jednak nie wiem, kiedy ona będzie dostępna, a za chwilę e-tron całkowicie znika z produkcji
zaznacza inny użytkownik ze Szwecji.

Audi e-tron na polskim rynku. Czy właściciele mają powody do obaw?

W wybranych samochodach należy sprawdzić akumulator wysokonapięciowy i w razie potrzeby wymienić jego moduły. Rozwiązanie techniczne zostało już przez producenta opracowane i udostępnione naszej sieci serwisowej. Do chwili przeprowadzenia akcji serwisowej, klienci proszeni są o ograniczenie ładowanie akumulatora do maksymalnie 80 proc.
zaznacza Interii przedstawiciel Audi.
Test wideo Renault Rafale. Duży SUV, a pali mniej niż 5 l/100 kmAdam MajcherekINTERIA.PL