Kolejny partner w polskim programie elektromobilności

ING Bank Śląski i grupa energetyczna Tauron rozpoczęły współpracę służącą rozwojowi elektromobilności. Jeszcze w tym roku rozpocznie się pilotażowy projekt obu firm, w ramach którego w Katowicach powstaną punkty ładowania aut elektrycznych i system carsharingu takich pojazdów.

Carsharing, czyli system wynajmu aut, z reguły na krótki okres, ma służyć zarówno mieszkańcom Katowic, jak i odwiedzającym miasto gościom. Inicjatorzy przedsięwzięcia chcą, by projekt ruszył przed zaplanowanym na grudzień w Katowicach szczytem klimatycznym ONZ - COP24.

List intencyjny w sprawie wspólnych działań w sferze elektromobilności szefowie ING Banku Śląskiego i Tauronu podpisali we wtorek podczas trwającego w Katowicach Europejskiego Kongresu Gospodarczego oraz towarzyszących kongresowi European Startup Days - w ramach tego wydarzenia prezentowane są również nowatorskie rozwiązania energetyczne.

Reklama

Prezes Tauronu Filip Grzegorczyk podkreślił, że zaangażowanie firmy w rozwój nowego segmentu rynku, jakim jest elektromobilność, wpisuje się w rządową Strategię na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, ale także jest odpowiedzią na przyszłe potrzeby klientów.

"Planujemy na swoim obszarze dystrybucyjnym realizację kolejnych projektów związanych z eletromobilnością; współpraca z ING Bankiem Śląskim pozwoli nam na skorzystanie z najlepszych rozwiązań systemowych dostępnych na europejskim rynku w tym zakresie" - ocenił Grzegorczyk.

W ramach prowadzonych projektów badawczo-rozwojowych i współpracy ze startupami grupa Tauron rozwija w ostatnim czasie technologie, które będą użyteczne na tworzącym się rynku elektromobilności- chodzi m.in. o rozwiązania dla magazynowania energii czy balansowania mocy w sieci ładowarek.

Tauron jest również zaangażowany w prace nad stworzeniem polskiego samochodu elektrycznego, posiadając udziały w spółce ElectroMobilityPoland. Grupa realizowała też pilotaże testujące rozwiązania z zakresu elektrycznej mobilności w komunikacji miejskiej i użytkowania pojazdów elektrycznych we flotach firmowych.

Prezes ING Banku Śląskiego Brunon Bartkiewicz poinformował, że ING zamierza aktywnie uczestniczyć w kreowaniu rynku samochodów elektrycznych i towarzyszącej infrastruktury, dzieląc się również swoimi międzynarodowymi doświadczeniami w tym zakresie. ING uczestniczy m.in. w testowaniu rozwiązań dla carsharingu elektrycznych aut i platform wspierających rozwój tzw. smart mobilności.

"Technologie i wszystko co wiąże się z budową innej infrastruktury energetycznej na świecie to kolosalny biznes - dziś jest on na początku drogi, ale w kolejnych latach to on będzie w bardzo poważnym stopniu dyktował, gdzie jest postęp technologiczny, gdzie są zmiany, gdzie są przewagi konkurencyjne. Jako Grupa ING czujemy odpowiedzialność, żeby promować te rozwiązania w Polsce" - powiedział PAP prezes Bartkiewicz.

"Stąd rządowe plany dotyczące m.in. rozwoju elektromobilności i przechodzenia na inne źródła energii całkowicie łączą się z naszym myśleniem" - dodał prezes ING Banku Śląskiego, podkreślając, że w działaniach banku na rzecz elektromobilności i odnawialnych źródeł energii nie chodzi o efekt propagandowy, ale o faktyczne przedsięwzięcia, wynikające zarówno z odpowiedzialności, jak i trendów biznesowych.

"Wokół elementów związanych z czystą, zieloną, energią będą w najbliższym czasie przechodziły kolosalne zmiany. Firmy, które dzisiaj nie będą odchodzić od tzw. brunatnej energii, za chwilę - sądzę, że w ciągu najbliższych pięciu lat - zostaną dotknięte kosztami finansowymi o wielkiej skali" - ocenił Bartkiewicz.

"Należy spodziewać deklaracji kolejnych deklaracji od dużych korporacji na świecie, że będą przyjmować podobną politykę. Jako ING uważamy, że należy wysyłać jednoznaczne sygnały, bo najgorszym elementem jest brak przewidywalności dla naszych partnerów - szczególnie w obszarze energii, który charakteryzuje się tym, że inwestycje mają charakter długoterminowy" - podsumował prezes ING Banku Śląskiego.

W ubiegłym tygodniu grupa ING opublikowała raport o elektromobilności, przygotowany wspólnie z firmą doradczą EY. Eksperci prognozują, że do 2023 r. sprzedaż samochodów elektrycznych podwoi się; ich cena będzie stopniowo spadać, wraz z rozwojem technologicznym - obecnie próg rentowności jest osiągany dopiero po przejechaniu 50 tys. km rocznie.

W ocenie analityków, prognozowane podwojenie sprzedaży aut elektrycznych w ciągu najbliższych pięciu lat będzie efektem rozwoju technologii produkcji baterii, a co za tym idzie spadku cen samochodów tego typu; nie bez znaczenia będą też rosnące wymogi środowiskowe związane z emisją gazów cieplarnianych. Eksperci szacują, że w 2023 r. auta elektryczne będą stanowić ok. 6 proc. wszystkich sprzedawanych samochodów.

Obecnie największą przeszkodą w rozwoju tego rynku jest cena samochodów elektrycznych, w tym cena baterii, odpowiadająca nawet za połowę całego kosztu auta. Eksperci EY i ING uważają, że nowe technologie produkcji baterii Li-ion z jednej strony spowodują spadek ceny, z drugiej odpowiedzą na oczekiwania użytkowników - czyli pozwolą na swobodne przejechanie 600 km.

Drugą najpoważniejszą barierą jest infrastruktura. Użytkownicy elektrycznych aut oczekują większej liczby miejsc do ładowania, zwłaszcza szybkiego. Z badania przeprowadzonego przez ING w Holandii wynika, że prawie 75 proc. kierowców oczekuje, że ładowanie baterii będzie trwać maksymalnie 15 minut.

Poza ceną samego auta (czyli w dużej mierze ceną baterii) ważnym parametrem jest też koszt użytkowania takiego samochodu i różnica pomiędzy ceną energii elektrycznej, a ceną innych paliw: benzyny, ropy czy gazu. Według ekspertów EY, w rozwoju mogłoby pomóc, poza niższą ceną baterii, zwolnienie z podatku VAT - wtedy próg rentowności byłby osiągany już przy 30 tys. kilometrów rocznie.

Unia Europejska wymaga, by do 2020 r. zbudowano infrastrukturę pozwalającą na płynne poruszanie się EV w zaludnionych aglomeracjach. Plan rozwoju elektromobilności przyjęty przez polski rząd zakłada zbudowanie prawie 7 tys. punktów ładowania.

W lutym br. prezydent podpisał ustawę o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Nowe prawo zmierza do upowszechnienia w Polsce elektromobilności oraz transportu z wykorzystaniem paliw alternatywnych. Ma to nastąpić poprzez stworzenie systemu zachęt do zakupu aut elektrycznych, rozwój infrastruktury do ładowania, wsparcie tych technologii w transporcie publicznym. Ustawa nakłada na samorządy obowiązek rozwoju ekologicznego transportu.

Zgodnie z ustawą, do końca 2019 r. infrastruktura ładowania będzie powstawała w miarę możliwości na zasadach komercyjnych. Potem określone samorządy (powyżej 100 tys. mieszkańców i 60 tys. samochodów) powinny tworzyć plany budowy uzupełniających je publicznych sieci. Samorządy powinny współpracować przy tym z dystrybutorami energii, a ci budować następnie stacje ładowania, na końcu wyłaniając dla nich zarządców.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy