Kierowcy aut elektrycznych mogą stracić jeden przywilej. Zmiana w USA
W amerykańskim stanie Teksas rozważa się wprowadzenie podatku drogowego dla samochodów elektrycznych. Podobno większość właścicieli takich samochodów popiera ten pomysł.
Teksas chce obciążyć podatkami samochody elektryczne
Obecnie posiadanie samochodu elektrycznego w wielu krajach wiąże się z różnego rodzaju korzyściami. Sztandarowym przykładem jest tu Norwegia, w której podatki są skonstruowane w taki sposób, że samochody spalinowe są droższe niż elektryczne. Pewne przywileje z tytułu posiadania aut elektrycznych mają też kierowcy w Polsce - przy zakupie mogą liczyć na rządową dopłatę, a podczas użytkowania nie płacą za miejsca parkingowe w wielu miastach i mogą korzystać z buspasów.
Wraz z rosnącą popularnością elektryków liczba przywileje musi spadać, bo ulgi oznaczają ograniczenie w dochodach budżetowych organów administracji publicznej. To może sprawić, że np. zacznie brakować pieniędzy na budowę dróg. Amerykański stan Teksas postanowił naprawić nieco wyrównać zasady traktowania właścicieli samochodów elektrycznych względem użytkowników aut spalinowych. Ci drudzy pewne koszty ponoszą już przy dystrybutorze - w cenę paliwa wliczony jest podatek drogowy, który zostaje wykorzystany na utrzymanie dróg. Administracja stanowa rozważa wprowadzenie podatku drogowego przeznaczonego dla samochodów elektrycznych. Pod uwagę brana jest ustalona stawka roczna w wysokości 200 dolarów (przy obecnym kursie to nieco ponad 873 zł) lub kwota uzależniona od przejechanych mil.
Podatki na samochody elektryczne? Większość właścicieli jest za
Co ważne, Amerykanie wykazują się niezwykle obywatelską postawą. Portal Teslarati podaje, że większość właścicieli samochodów elektrycznych opowiada się za wprowadzeniem takiego podatku. Wielu z nich wychodzi z przekonania, że tego dodatkowego kosztu, samochody elektrycznie będą mimo wszystko tańsze w użytkowaniu od spalinowych.
Najprawdopodobniej rozwój samochodów elektrycznych spowoduje, że władze, celem utrzymania wpływów do budżetu, będą zmuszone nakładać nowe obciążenia na ich właścicieli. Choć obecnie w Europie zakup i użytkowanie wiąże się raczej z ulgami niż obciążeniami, to należy spodziewać się, że z czasem również u nas będą wprowadzane takie rozwiązania.
***