Jak ugasić pożar elektrycznego auta. Ten sprzęt robi wrażenie

Elektryczna rewolucja wymaga wielu zmian. Dotyczy to nie tylko nawyków kierowców, ale też procedur związanych z ratownictwem drogowym. Na europejskich drogach coraz częściej spotkać można ciężarówki wyposażone w specjalne kontenery służące zabezpieczeniu przeciwpożarowemu rozbitych pojazdów.

Ciekawą propozycję ma w swojej ofercie chociażby marka Fliegl, czyli ceniony producent naczep i przyczep. Chodzi o model Gladiator - przyczepę kontenerową wyposażoną w specjalną rampę i podnośnik hydrauliczny. Dzięki temu strażacy mogą umieścić dopalający się pojazd wewnątrz kontenera wykonanego z solidnej blachy stalowej. Następnie dopalający się pojazd można ugasić/zalać wodą już wewnątrz naczepy. Pozwala to nie tylko odizolować źródło pożaru od otoczenia, ale też zabezpieczyć przed samozapłonem uszkodzony samochód elektryczny.

Reklama

Urządzenie ma formę naczepy, więc może być ciągnięte przez wóz straży pożarnej. W zależności od miejsca zdarzenia i dostępności hydrantów może to być typowy wóz ratownictwa drogowego lub... wóz gaśniczy z odpowiednim zapasem wody.

Większość oferowanych obecnie pojazdów bateryjnych wyposażona jest w akumulatory litowo-jonowe, jakie spotkać można np. w urządzeniach mobilnych. Największy problem dotyczy budowy samych baterii, które w samochodach wymagają najczęściej chłodzenia płynem. Wraz ze wzrostem temperatury na katodzie emitowany jest tlen, który - w przypadku uszkodzenia ogniwa - może wejść w (gwałtowną) reakcję z elektrolitem. Efektem jest najczęściej wybuch lub pożar.

Ten ostatni ma z reguły bardzo widowiskowy przebieg i stanowi źródło ogromnej temperatury. Przypominamy, że pożary, które trawiły np. samochody Tesli, często doszczętnie niszczyły wykonaną z aluminium karoserię, co oznacza, że oddziaływała na nią temperatura przekraczająca 600 stopni Celsjusza.

Właśnie z powodu emitowania przez palące się auto tlenu ugaszenie takiego pożaru jest bardzo trudne. Nawet w wiele godzin (a często dni) po zdarzeniu w bateriach przebiegać mogą procesy skutkujące wytwarzaniem się bardzo wysokiej temperatury, co grozi samozapłonem. Dlatego właśnie do zabezpieczenia poważnie uszkodzonych "elektryków" stosuje się wypełnione wodą kontenery.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy