FSE rozpoczyna akcję. Chce zebrać milion złotych

Milion złotych. Taką kwotę, w ramach internetowej kampanii crowdfundingowej, uzbierać chce spółka FSE z Bielska-Białej - twórca "pierwszego polskiego elektrycznego samochodu dostawczego". W ten sposób przedsiębiorstwo planuje sfinansować dalsze prace związane z uruchomieniem produkcji modelu FSE M.

W tym przypadku słowa "polski samochód elektryczny" padają mocno na wyrost. W rzeczywistości mamy bowiem do czynienia z Fiatem Doblo wyposażonym w napęd bateryjny. Sam pojazd budowany jest w Turcji (Bursa) - w Polsce dokonywana jest jedynie jego konwersja na napęd elektryczny.

FSE (skrót od Fabryka Samochodów Elektrycznych) to spółka z Bielska-Białej, którą założył Thomas Hajek, menedżer związany z branżą motoryzacyjną od ponad 25 lat, w tym z sektorem e-mobility od 9 lat. Był odpowiedzialny m.in. za stworzenie sieci dealerów Fiat Group w Polsce. W tym kontekście nie dziwi, że jako pojazd bazowy wybrano właśnie Fiata.

Reklama

Do tej pory rozwój FSE był finansowany ze środków prywatnych, z kapitałem inwestorów polskich, niemieckich i hiszpańskich. Projekt uzyskał następnie dotację w wysokości 4 mln zł w ramach programu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju - INNOMOTO.

"W ramach zbiórki crowdfundingowej chcemy pozyskać milion złotych, a następnie planujemy otwarcie kolejnych rund inwestycyjnych dla większych i instytucjonalnych inwestorów, które umożliwią nam uruchomienie fabryki w Polsce i masowej produkcji. Jeśli sytuacja na rynku finansowym będzie obiecująca, planujemy ubiegać się o wprowadzenie akcji FSE do obrotu na warszawskim parkiecie. Łącznie wartość finansowania naszego projektu szacujemy jeszcze na 25-30 mln zł - stwierdził Hajek. Dodał również, że "w przyszłości zamierzamy pracować nad konstrukcjami dostawczaków, obejmującymi nie tylko e-mobilność, ale także autorską platformę mechaniczną". Odważne twierdzenie pozwala sądzić, że - w bliżej nieokreślonej przyszłości - w Bielsku-Białej mogłyby powstawać prawdziwie polskie samochody elektryczne.

Kampanię crowdfundingową o celu do 1 mln zł prowadzi nowo powstała spółka FSE Holding SA. Minimalna wartość inwestycji w FSE Holding w ramach zbiórki to 400 zł. Obok praw do dywidendy, którą spółka planuje wypłacać inwestorom po zakończeniu roku obrotowego 2022, FSE przygotowało także pakiety benefitów crowdfundingowych, od eko-gadżetów, przez wyjazdy samochodem osobowym FSE 01, po zaproszenia VIP na otwarcie fabryki i sesje biznesowe z założycielem spółki.

Bazujący na Fiacie Doblo FSE M - bo tak nazywa się "pierwszy polski elektryczny samochód dostawczy" ma być oferowany w czterech różnych rozmiarach, z przestrzenią ładunkową od 3,4 m3 do 4,6 m3 i ładownością do 600 kg. Niedługo gama elektrycznych samochodów dostawczych FSE zostanie poszerzona o kolejne modele: FSE S i FSE L (wszystko wskazuje na to, że chodzi o zelektryfikowane odmiany Fiata Ducato - przyp. red.). Dzięki tej ofercie FSE będzie w stanie zaoferować ponad 10 wersji o ładowności od 200 kg do ponad 1000 kg i pojemności załadunkowej od 1 m3 do 15 m3.

Czy ambitne plany FSE dotyczące pozyskania inwestorów i - docelowo - stworzenia "fabryki" elektrycznych aut mają szanse powodzenia. Prezesowi spółki - Thomasowi Hajkowi - nie sposób odmówić kontaktów i doświadczenia w branży motoryzacyjnej. Z drugiej strony, jak wynika z naszych ustaleń, szefostwo polskiego oddziału Fiata jest zaskoczone przerabianiem samochodów włoskiej marki (tym bardziej, że przy okazji transformacji z pojazdów znikają loga Fiata!) i "bada sprawę".

opr. PR,MD



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy