Europa mocno w tyle z infrastrukturą do pojazdów elektrycznych
Podczas gdy rządzący ochoczo zachęcają kierowców do przesiadki na samochody elektryczne, europejskie kraje nie nadążają z rozbudową infrastruktury ładowania. Najnowsze raporty nie pozostawiają złudzeń. Unia Europejska powinna instalować niemal osiem razy więcej punktów uzupełniania energii, by móc zaspokoić prognozowany popyt.
Chociaż wzrost sprzedaży pojazdów bateryjnych osłabł w ostatnich miesiącach, liczba aut elektrycznych na drogach Europy stale rośnie. Niestety nie nadąża za nim rozwój infrastruktury. Jak wynika z najnowszego raportu sporządzonego przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) - pomiędzy obecną dostępnością publicznych punktów ładowania a prognozowanym zapotrzebowaniem istnieje niepokojąca rozbieżność.
Tymczasem w ubiegłym roku na terenie całej wspólnoty powstało zaledwie 150 tys. publicznych punktów ładowania. Cała Unia Europejska dysponuje obecnie około 630 tys. miejsc, w których kierowcy aut elektrycznych mogą uzupełnić energię. Według prognoz Komisji Europejskiej do 2030 roku takich punktów powinno być około 3,5 mln. Osiągnięcie tego celu oznaczałoby instalację przynajmniej 410 tys. publicznych punktów ładowania rocznie, a to niemal trzykrotność obecnego tempa rozwoju.
Zdaniem Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów, przewidywania Komisji Europejskiej są i tak mocno zaniżone. Według szacunków ACEA, by sprostać ekologicznym założeniom Europy do 2030 r., potrzebnych byłoby nawet 8,8 mln punktów ładowania. Osiągnięcie tego wymagałoby instalowania 1,2 mln ładowarek rocznie, czyli ponad 22 tys. tygodniowo. To osiem razy więcej niż wynika z najnowszego raportu.
Zdaniem ACEA Bruksela stanowczo nie docenia liczby pojazdów, które do 2030 roku będą korzystały z publicznych ładowarek. Obecnie UE szacuje się, że będzie to 30 mln pojazdów, podczas gdy analitycy rynkowi prognozują liczbę 65 mln. Dane te obejmują m.in. samochody dostawcze zasilane akumulatorowo, które są ładowane głównie przy użyciu tej samej infrastruktury co samochody osobowe, a także pojazdy hybrydowe typu plug-in. Obliczenia Komisji Europejskiej w dużej mierze ograniczają się wyłącznie do samochodów zasilanych elektrycznie.
Teoretycznie Unia Europejska przyjęła już odpowiednie prawodawstwo, mające zapewnić odpowiednią liczbę ładowarek oraz ich równomierne rozmieszczenie. Zgodnie z nowymi przepisami AFIR każdy kraj wspólnoty jest zobowiązany do budowy sieci stacji szybkiego ładowania pojazdów elektrycznych i stacji tankowania wodoru wzdłuż głównych korytarzy transportowych. Do 2030 roku, przy głównych szlakach komunikacyjnych, szybkie ładowarki mają być zainstalowane co 60 km, a co 100 km mają pojawić się stacje ładowania dla ciężarówek. W praktyce, w przypadku wielu państw spełnienie powyższych wymogów może być nie tylko szalenie trudne do zrealizowania, co nawet niemożliwe.