Chcesz wjechać elektrykiem na prom? Rozładuj baterię. Nowe zasady
Chociaż samochody z napędem elektrycznym mają być przyszłością motoryzacji, wiele osób oraz instytucji podchodzi do nich z rezerwą. Najnowszym przejawem nieufności wobec tej technologii jest pomysł, aby samochody elektryczne mogły wjeżdżać na promy pod warunkiem, że ich baterie nie przekraczają pewnego poziomu naładowania. Czemu ma służyć takie obostrzenie?
Samochodem elektrycznym nie wjedziesz na prom
Ponad rok temu informowaliśmy o decyzji jednego z norweskich armatorów, aby zakazać wyjazdu samochodów z napędem elektrycznym na należące do niego promy. Piszemy "z napędem elektrycznym", ponieważ zakaz dotyczy nie tylko aut elektrycznych, ale także hybryd oraz aut wodorowych (które z zasady też są elektrykami, tylko mającymi własną "elektrownię" na pokładzie).
Ograniczenia dla samochodów elektrycznych w Grecji
Greckie Ministerstwo Żeglugi Polityki Wysp, wprowadziło ograniczenia dla kierowców samochodów elektrycznych oraz hybryd plug-in. Co prawda mogą oni korzystać z tamtejszych promów, ale tylko pod warunkiem, że poziom naładowania ich baterii nie przekracza 40 procent.
Nowe regulacje weszły w życie w połowie kwietnia, a miejscowi przewoźnicy w większości informują o nich na swoich stronach internetowych. Trzeba też pamiętać, że tamtejsi armatorzy nie pływają tylko po wyspach greckich, ale kursują też na przykład do Włoch. Wybierając się więc z Półwyspu Apenińskiego do Grecji promem, trzeba brać pod uwagę te ograniczenia.
Ograniczenia nie są dużą niedogodnością dla posiadaczy hybryd plug-in, którzy stosunkowo szybko mogą wykorzystać prąd zmagazynowany w baterii i korzystać z napędu spalinowego. Jednak dla właścicieli elektryków nowe regulacje to poważny problem. Planując podróż muszą oni uważać, aby nie dotrzeć na prom ze zbyt dużą ilością prądu w baterii, ale też nie może go być zbyt mało. W Grecji są obecnie około 2000 publicznych ładowarek z czego większość na południu kraju. Po dopłynięciu na miejsce właściciel elektryka musi dać radę dotrzeć do takiej ładowarki, a najlepiej mieć zapas na ewentualne dojechanie do kolejnej, gdyby najbliższa okazała się nieczynna lub była do niej duża kolejka.
Zakazy wjazdu dla samochodów elektrycznych
Zakazy wjazdu dla elektryków zwykle dotyczą zadaszonych parkingów, ponieważ tam ewentualny pożar może być wyjątkowo trudny do opanowania i powodować duże zagrożenie dla dużej liczby innych zaparkowanych pojazdów oraz dla samego budynku i osób w nim przebywających. Co prawda zdaniem ekspertów ADAC auta elektryczne nie palą się częściej niż spalinowe, ale ponieważ ich pożary są bardziej "widowiskowe" i trudniejsze do ugaszenia, bardziej działają na wyobraźnię.
Prawo co prawda nie przewiduje znaku zakazu wjazdu dla samochodów z napędem elektrycznym, ale zarządca parkingu może stworzyć regulamin z dowolnymi zasadami i wyłączeniami. Kierowcy muszą więc się do nich stosować.
W przypadku zakazu w Grecji sprawa jest nieco inna, ponieważ to odgórny przepis wprowadzony przez rząd. Przepis co prawda trochę niezrozumiały, ponieważ stopień naładowania baterii, jeśli ma jakikolwiek wpływ na (i tak marginalne) ryzyko zapalenia się akumulatora, to bardzo niewielki.