Blisko 3000 stacji ładowania samochodów elektrycznych jest już w Polsce. Gdzie można naładować auto elektryczne?

Niezależni eksperci i organizacje zrzeszające producentów aut zgodnie twierdzą, że aby elektromobilność mogła się rozwijać, potrzebna jest gęsta sieć ogólnodostępnych stacji ładowania samochodów elektrycznyc. Polska jest w tyle Europy, a najgorzej z dostępnością ładowarek jest w Świętokrzyskiem.

Opracowany przez Komisję Europejską pakiet zmian zwany pod nazwą Fit for 55 zapowiada zdecydowane przejście na elektromobilność. Według unijnych urzędników redukcja średniej emisji spalin z nowych samochodów spaść powinna o 55 proc. od 2030 roku i aż o 100 proc. od 2035 roku.

Jednak niezależni eksperci motoryzacyjni czy Stowarzyszenie Europejskich Producentów Samochodów (fr. Association des Constructeurs Européens d'Automobiles) alarmują, że narzucone obostrzenia będą trudne do zrealizowania, a wyznaczone cele nie pokrywają się m.in. z realnym zapotrzebowaniem na ogólnodostępne punkty ładowania "elektryków" i stacje tankowania wodoru.

Reklama

Przykładowo w pakiecie wylicza się, że średnie zapotrzebowanie na energię aut elektrycznych (BEV) i hybryd plug-in (PHEV) nie powinno przekroczyć 12 kWh/100 km. Natomiast zrzeszeni w ACEA producenci samochodów obstają, że realne zużycie będzie na poziomie 20 kWh/100 km.

Sieć stacji ładowania samochodów typu BEV i PHEV w Polsce

Według danych ACEA z 2020 roku Polska ma jedną z najgorzej rozwiniętych sieci ładowania pojazdów typu BEV i PHEV w przeliczeniu na każde 100 km dróg. Współczynnik 0,4 ładowarki/100 km pozwala wyprzedzić tylko Grecję i Litwę (0,2).

Jeżeli jednak spojrzymy na podział kraju na województwa i połączymy to z danymi z Urzędu Dozoru Technicznego (UDT), który dopuszcza do użycia ładowarki, można odnieść wrażenie, że niektóre regiony Polski są w zasadzie wykluczone z dostępu do punktów ładowania.

Kolejną piętą achillesową tzw. elektromobilnej rewolucji, jest dostępność szybkich ładowarek, które skracają czas na uzupełnienie energii w bateriach "elektryków". Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego i Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych tylko około 30 proc. miejsc, gdzie można podładować "elektryki" oferuje tzw. szybkie ładowanie prądem stałym (DC). Zdecydowana większość to ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW.


W Polsce najwięcej ładowarek zamontowano w województwach:

  • mazowieckim (513), 
  • śląskim (444),
  • pomorskim (346). 

Z kolei najmniejszą ogólnodostępną siecią urządzeń dla aut typu BEV i PHEV pochwalić się może województwo:

  • świętokrzyskie (23), 
  • podlaskie (33), 
  • opolskie (51).

Porównując powyższe dane można pokusić się o stwierdzenie, że mieszkańcy niektórych regionów kraju są niemal wykluczeni z dostępu do miejsc, gdzie mogliby uzupełnić energię w swoim bezemisyjnym pojeździe a sieć ogólnodostępnych ładowarek rozwija się przede wszystkim w największych miastach (Warszawa) czy aglomeracjach (Śląsk, Trójmiasto).

Jak informuje Urząd Dozoru Technicznego największym operatorem sieci punktów ładowania dysponuje spółka GreenWay Polska. W pierwszej piątce znalazły się też kontrolowane przez Skarb Państwa podmioty, jak Energa Obrót, czy PKN Orlen.

TOP 5 największych operatorów ogólnodostępnych punktów ładowania pojazdów typu BEV/PHEV w Polsce:

  • GreenWay Polska 682 punktów,
  • Energa Obrót - 640 punktów,
  • PKN Orlen - 303 punktów,
  • Tauron Dystrybucja - 295 punktów,
  • EV Plus - 165 punktów.

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy